Sofyan Boalag, który terroryzował kobiety w St. John’s w Nowej Fundlandii w 2012 roku, pozwał rząd federalny, twierdząc, iż już nigdy nie będzie chodził po tym, jak został pchnięty nożem w więzieniu w Renous, N.B..
W pozwie Sofyan Boalag twierdzi, iż był osadzony w Atlantic Institution, kiedy 3 lutego 2023 r. personel więzienia otworzył drzwi do wszystkich cel w jednym korytarzu jednocześnie, aby więźniowie mogli ustawić się w kolejce po leki. Boalag twierdzi, iż został zaatakowany od tyłu i wielokrotnie dźgnięty nożem.
„Powód twierdzi, iż jego obrażenia miały katastrofalny charakter, uniemożliwiając mu chodzenie do końca życia” – czytamy w pozwie złożonym w Sądzie Federalnym 20 stycznia.
Boalag został skazany za zgwałcenie dwóch kobiet i 15-letniej dziewczynki w Nowej Fundlandii latem i jesienią 2012 roku. W sumie było sześć skarżących, a kobiety opisywały, jak dusił je do nieprzytomności i groził im nożem na ulicach miasta we wczesnych godzinach porannych.
Jego szał doprowadził do powszechnego strachu w centrum miasta i wydania publicznego ostrzeżenia przez policję, zanim doszło do aresztowania w grudniu 2012 roku.
Boalag został skazany w 2016 roku i uznany przez sąd za niebezpiecznego przestępcę, co skutkowało wyrokiem więzienia na czas nieokreślony.
„Nie jestem przekonana, iż istnieje uzasadnione oczekiwanie, iż społeczeństwo może być odpowiednio chronione przed panem Boalagiem dzięki środka mniejszego niż nieokreślony wyrok” – powiedziała w swojej decyzji sędzia Pamela Goulding.
Boalag odwołał się od tej decyzji aż do Sądu Najwyższego Kanady, który odrzucił jego wniosek w 2021 roku.
Zgodnie z pozwem złożonym przez prawniczkę z Halifaxu, Laurę Neilan, w imieniu Boalaga, więźniowie zostali tego dnia wypuszczeni z cel, aby ustawić się w kolejce po leki. Boalag twierdzi, iż został zaatakowany od tyłu i nie widział nadchodzącego ataku. Twierdzi, iż funkcjonariusze więzienni nie interweniowali we właściwym czasie, pozostawiając go wystawionym na wielokrotne dźgnięcia „ostrą bronią”.
Pozew mówi, iż napastnik był mężczyzną z „wstępnymi wskaźnikami przemocy” wobec Boalaga.
Zarzuca się, iż personel więzienny nie zapobiegł przedostaniu się broni na teren zakładu, nie przeszukał więźniów przed zezwoleniem im na ustawienie się w kolejce i zignorował wewnętrzną politykę, wypuszczając wielu więźniów z cel w tym samym czasie.
Pozew twierdzi również, iż więzienie nie zapewniło „odpowiedniego poziomu zatrudnienia i przeszkolonego personelu”, a także “nieodpowiednio sklasyfikowało i przetrzymywało niebezpiecznych lub niezgodnych więźniów”.
Rząd federalny nie złożył jeszcze odpowiedzi na pozew.
W piątkowym oświadczeniu dla CBC News rzecznik Correctional Service Canada powiedział, iż wie o sprawie z udziałem Boalag, ale powiedział, iż agencja nie może komentować sprawy, dopóki jest ona rozpatrywana przez sąd.
„Pracownicy CSC są przeszkoleni i oczekuje się od nich wykonywania swoich obowiązków z profesjonalizmem, w pełnej zgodności z naszymi zasadami, procedurami – i oczywiście prawem” – napisał rzecznik. „CSC nie toleruje żadnego naruszenia tych standardów, a wszystkie zarzuty są dokładnie badane, niezależnie od źródła”.
Zgodnie z pozwem, Boalag przebywa w tej chwili w zakładzie karnym w Ontario.