Dyrektor Miejskiego Centrum Kultury i Sportu w Jaworznie Sebastian Kuś został ostatecznie uniewinniony przez sąd z korupcyjnych zarzutów.
Po 6 latach kończy się głośny proces Sebastiana Kusia. Przypomnijmy, iż w czerwcu 2019 dyrektor MCKiS został w świetle kamer zatrzymany przez policjantów do walki z korupcją z katowickiej komendy wojewódzkiej. Mężczyźnie przedstawiono wówczas łącznie 19 zarzutów o charakterze korupcyjnym i przesłuchano go w charakterze podejrzanego. Łączna wartość korzyści majątkowych, które rzekomo miał przyjąć sięgały 30 tysięcy złotych. Wobec zatrzymanego zastosowano wówczas środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 20 tysięcy złotych, a także dozór policyjny. Do czynu zabronionego miało rzekomo dochodzić w latach 2009-2011, kiedy to Sebastian Kuś był zatrudniony w Urzędzie Miejskim i kierował Referatem Informacji i Komunikacji Społecznej.
Część mediów zdążyła wydać przedwczesny wyrok i domagała się usunięcia dyrektora ze stanowiska i w ogóle z życia publicznego w mieście. Tymczasem okazało się, iż wszystkie oskarżenia były bezpodstawne, a dowodów rzekomych przestępstw nie było.
Jesienią ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Chrzanowie uniewinnił Sebastiana Kusia z wszystkich zarzutów. W poniedziałek (26 maja) Sąd Okręgowy w Krakowie potwierdził wyrok pierwszej instancji i jednoznacznie oczyścił z zarzutów dyrektora MCKiS. Łącznie w sprawie przesłuchano prawie 60 świadków. Żaden z nich nie potwierdził słów oskarżycielki Anety Chechelskiej, która – jak zauważa sąd – wielokrotnie zmieniała swoje zeznania. Także zeznania innych świadków wzajemnie się wykluczały. Wyrok, który zapadł w Krakowie jest prawomocny.
Cała sprawa przy okazji pokazuje pewną patologię polskiego systemu prawnego i jego niewydolność. Sebastian Kuś stał się swego rodzaju ofiarą tego systemu. Ciągnący się latami proces udowodnił tylko, iż można bezkarnie zatrzymać w pokazowy sposób niewinną osobę, zniszczyć jej reputację, a potem udawać, iż adekwatnie nic się nie stało. Nie każdy oskarżony w ten sposób może mieć siłę i środki, by walczyć o swoje, a czasami takie sprawy kończą się prawdziwymi tragediami. Dyrektor MCKiS postawił się tutaj systemowi i zawalczył o sprawiedliwość, której nareszcie się doczekał. Szkoda tylko, iż musiało to trwać tyle lat, a zdrowia i nerwów, które na pewno kosztowała go cała sprawa, nikt mu jednak nie zwróci. Warto jednak wyciągnąć z tego przypadku wnioski i pamiętać, iż dopóki nie zapadają sądowe wyroki, nie należy oskarżać nikogo pochopnie, szczególnie oczerniając w mediach.

Sebastian Kuś, Dyrektor MCKiS:
– Najtrudniejszy etap mojego dotychczasowego życia, trwający prawie 6 lat, dobiegł końca. Krakowski Sąd Okręgowy – po rozpatrzeniu apelacji Prokuratury – wydał prawomocny wyrok, w którym uniewinnił mnie od wszystkich stawianych mi przez Prokuraturę zarzutów. Sędziowie SO całkowicie podtrzymali ustalenia i wyrok sądu pierwszej instancji. (…) Raz jeszcze dziękuję wszystkim tym, którzy do końca mnie wspierali – rodzinie, przyjaciołom i znajomym, jak również współpracownikom z samorządu z Prezydentem Miasta Pawłem Silbertem na czele, jak i z MCKiS. Nigdy nie zwątpili, choć lokalna prasa robiła co mogła, aby przedstawiać mnie w złym świetle. Dziękuję niezawodnym obrońcom – Marcie Dzikowskiej i Michałowi Lesiowi.