Dzięki reakcji sąsiadów 32-letni włamywacz stanie przed sądem. Mężczyzna dostał się do niezamieszkałego od kilku miesięcy domu na terenie gminy Grodków, gdzie zdemontował instalację elektryczną oraz elementy centralnego ogrzewania.
Łączne straty oszacowano na około 85 tysięcy złotych. Co więcej, działał w warunkach recydywy, co oznacza, iż grozi mu wyższa kara – choćby do 15 lat więzienia.
Zgłoszenie o podejrzanych dźwiękach dobiegających z pustego budynku wpłynęło do oficera dyżurnego kilka dni temu. Czujni mieszkańcy zauważyli, iż w środku ktoś buszuje, dlatego postanowili powiadomić policję i do czasu przyjazdu funkcjonariuszy zabezpieczyli posesję. Po wejściu do środka mundurowi ustalili, iż sprawca wciąż przebywa w budynku – znaleźli go ukrytego na balkonie. Obok niego znajdował się plecak pełen narzędzi mogących służyć do włamania.
Podczas oględzin policjanci ujawnili przygotowany do wyniesienia łup – kable, miedziane rury i inne elementy instalacji. Zatrzymany 32-latek został przewieziony do aresztu, gdzie usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem i przyznał się do winy. Prokuratura zastosowała wobec niego dozór policyjny.
Sprawa jest jasnym przykładem tego, jak ważna jest sąsiedzka czujność – szybka reakcja i powiadomienie służb pozwoliły zatrzymać sprawcę na gorącym uczynku i zapobiec dalszym stratom.

1 godzina temu














English (US) ·
Polish (PL) ·
Russian (RU) ·