Sprawę opisywał portal Halo Rzeszów. Przypomnijmy: 6 kwietnia, ok. godz. 15:00, kobieta kierująca samochodem osobowym marki KIA wjechała na deptak, uderzając w ławkę, na której znajduje się rzeźba legendarnego Szwejka.
Nikt z przechodniów nie ucierpiał, podobnie jak sam Wojak. Niemniej jednak uszkodzeniu uległa jego ławka, która wymaga w tej chwili naprawy.
Zobacz też:
Wstępną wartość strat oszacowano na ok. 30 tys. zł. Nie dołożą się jednak do niej na szczęście podatnicy - koszty naprawy zostaną bowiem pokryte z ubezpieczenia OC sprawczyni. Jak podkreślili sanoccy urzędnicy, szkoda została już zgłoszona do ubezpieczyciela przez pracowników Urzędu Miasta, a w tej chwili sprawą zajmuje się teraz likwidator szkody.

Jak się okazuje, na remont ławki przyjdzie mieszkańcom Sanoka i turystom trochę poczekać.
Na ten moment ławeczka nie może zostać zdemontowana – trwa proces ubezpieczeniowy. Naprawa zostanie przeprowadzona niezwłocznie po jego zakończeniu. O dokładnym terminie będziemy Państwa informować na bieżąco
-skomentował sprawę burmistrz Sanoka, Tomasz Matuszewski.
Ławeczka Szwejka to jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli Sanoka, często fotografowany i odwiedzany przez turystów. Z niecierpliwością czekają oni na przywrócenie jej do pierwotnego stanu.
Naprawdę szkoda z powodu tego, co się stało. On [Szwejk - dop. K.P.] jest charakterystyczny i budzi w naszym mieście dużą sympatię
-komentuje jeden z sanockich spacerowiczów.
Miasto zapewnia, iż poinformuje o terminie renowacji, gdy tylko zakończą się niezbędne formalności. Do tego czasu Szwejk, choć chwilowo "poturbowany," pozostaje na posterunku.