W poniedziałek wieczorem z Odry we Wrocławiu wyłowiono ciało młodego mężczyzny. Policja prowadzi dochodzenie w celu ustalenia tożsamości zmarłego, ponieważ przy zwłokach nie znaleziono żadnych dokumentów. Jak ustalił serwis polsatnews.pl, funkcjonariusze sprawdzają, czy ciało należy do 17-letniego Adama, który zaginął kilka dni wcześniej.
Zwłoki zauważono około godziny 20:00 na terenie Elektrowni Wodnej Wrocław I. O obecności ciała w wodzie służby powiadomił pracownik zakładu. Na miejsce skierowano ratowników WOPR, straż pożarną, funkcjonariuszy Komisariatu Wodnego Policji oraz prokuratora i grupę dochodzeniowo-śledczą.
— Ratownicy WOPR wraz z policjantami z Komisariatu Wodnego podjęli ciało mężczyzny z wody. Sprawę dalej prowadzi policja — przekazano w oficjalnym komunikacie.
We wtorek przez cały czas trwa ustalanie tożsamości zmarłego i okoliczności jego śmierci. Policja nie wyklucza, iż może chodzić o 17-letniego Adama, którego poszukiwano m.in. w okolicach, gdzie odnaleziono ciało. Jak poinformowała podkom. Aleksandra Freus z KMP Wrocław, zaplanowano okazanie zwłok rodzinie zaginionego.
— Nie wykluczamy powiązania, ale jest za wcześnie, aby cokolwiek potwierdzić. Rodzina i dokumenty mają pierwszeństwo. Na ten moment nie możemy powiedzieć nic więcej — zaznaczyła.
Adam zaginął w nocy z 31 lipca na 1 sierpnia, gdy przyjechał z kolegami do Wrocławia. Ostatni raz widziano go około godziny 1:10 na ulicy Kościuszki. Po rozdzieleniu się ze znajomymi, ślad po nim zaginął.
Na podst. Polsat News