Skatowany kotek został zabezpieczonego przez schroniska po tym, jak został skatowany przez właściciela, za to iż zjadł plaster boczku. To wstrząsające, bo kat choćby odciął mu język.
U kotka stwierdzono uszkodzenie nerwów łapy, co skutkować może koniecznością amputacji. Ma liczne rany cięte brzucha i grzbietu, przeciętą powiekę, uszkodzoną gałkę oczną oraz częściowo odcięty język. Kot został również mocno uderzony w głowę i ze względu na zmiany neurologiczne, jego stan musiał zostać ustabilizowany przed podjęciem dalszych kroków.
Pandek, bo tak się nazwya maluch, przeszedł ciężką, trzygodzinną operację. – Bardzo dziękujemy zespołowi lecznicy Luxvet24 za heroiczną walkę o jego życie – pisze Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
Kotek, niestety póki co odmawia jedzenia, będzie sondowany. Rokowania są ostrożne, stąd też prośba o trzymanie kciuków za Pandka. Sprawca jest znany, śledztwo trwa. I to wszystko za… plaster boczku.