Ceremonia odbyła się w rzeszowskim Ratuszu. To był też powrót do tradycji składania uroczystej przysięgi. Ostatni raz, takie wydarzenie miało miejsce 14 lat temu.
- Słowa ślubowania mówią o dyscyplinie służbowej, szacunku dla munduru i służbie dla mieszkańców, bo po to tutaj jesteśmy. Zapamiętajcie słowa roty i weźcie je sobie głęboko do serca - powiedział do strażników ich komendant Andrzej Kasiurak.

- Dziękuję za waszą służbę, życzę powodzenia w tej misji – dodał prezydent miasta Konrad Fijołek.
W Rzeszowie pracuje 67 strażników miejskich, ale potrzebnych jest drugie tyle. W ostatnich miesiącach pracę rozpoczęły cztery nowe osoby. We wrześniu pojadą na szkolenie do Gdańska.

- Chętnych nie brakuje, bo jak ogłaszamy nabór, to mamy cztery osoby chętne na jedno miejsce. o ile zdobędziemy pieniądze z programu Ministerstwa Obrony dotyczącego obrony cywilnej, to zatrudnimy kolejnych strażników – powiedział PAP komendant.
Dodał, iż w ramach projektu o obronie cywilnej, do końca roku chce kupić tasery, czyli paralizatory i kamery, które będą przypinane do munduru. - To jest z jednej strony dla bezpieczeństwa funkcjonariusza, ale również po to, żeby móc zweryfikować, czy podejmowana interwencja była przeprowadzona prawidłowo – tłumaczył komendant rzeszowskiej straży miejskiej.

Strażnicy potrzebują też nowych samochodów służbowych. – Mamy 10, ale niektóre są w takim stanie, iż jakby wyjechały na ulicę, to sam chętnie zabrałbym im dowód rejestracyjny. Dlatego będzie przetarg na dwa samochody i na pewno nie będą to luksusowe auta – zapewnił komendant.
Zobacz więcej zdjęć:
W rzeszowskiej straży działa referat patrolowy, dzielnicowych, ds. wykroczeń, dyżurnych i monitoringu oraz administracyjny. Pensje funkcjonariuszy, w zależności od stopnia, stanowiska i stażu pracy, wahają się od najniższej krajowej do około 6300 zł brutto miesięcznie.

Strażnicy najczęściej interweniują głównie w sprawie nieprawidłowego parkowania i nielegalnych wysypisk śmieci. – Jesteśmy też wzywani do sytuacji nadzwyczajnych. Gdy był pożar w bloku, wziąłem połowę strażników do pracy, bo taka była potrzeba – powiedział komendant.(PAP)
al/ jann/