Ryszard Czarnecki komentuje zarzuty i zawieszenie w PiS. „Wciąż jestem lubiany”

news.5v.pl 2 miesięcy temu
  • — Nie czuję się zawiedziony decyzją o zawieszeniu. Decyzja ma charakter polityczny i mogę wymienić wielu polityków PiS, którzy byli zawieszeni, a potem pełnili w partii ważne role — komentuje decyzje władz PiS Ryszard Czarnecki
  • W rozmowie z Onetem opowiada, iż niedługo wybiera się w serię podróży zagranicznych
  • — Ja mam grubą skórę, bo już za komuny byłem zatrzymywany. Dla mojej żony było to większe przeżycie, bo musiała też poszukać kogoś do opieki nad naszym małoletnim synem — komentuje zatrzymanie przez CBA
  • Więcej najnowszych informacji na stronie głównej Onetu

Ryszard Czarnecki komentuje zawieszenie w PiS. „Nie mam żalu”

Ryszard Czarnecki i jego żona Emila H. w czwartek wieczorem usłyszeli prokuratorskie zarzuty. Zdaniem śledczych są zamieszani w aferę związaną z działaniem Collegium Humanum. Obojgu grozi do 10 lat pozbawienia wolności, oboje też nie przyznają się do winy.

Prokurator zastosował wobec podejrzanych wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 150 tys. zł wobec Ryszarda Czarneckiego oraz 50 tys. zł wobec jego żony, a także środki w postaci dozoru policji połączonego z zakazem kontaktowania się z określonymi uczestnikami postępowania.

Nim prokuratura wydała komunikat w tej sprawie, były europoseł PiS został zawieszony w prawach członka tej partii. Oficjalnie przewodniczący klubu Mariusz Błaszczak stwierdził, iż to rutynowa procedura. Ale wcześniej od polityków PiS słyszeliśmy, iż nie zamierzają dłużej tłumaczyć się za Ryszarda Czarneckiego, świecić za niego oczami ani za niego umierać.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Po tym, jak Ryszard Czarnecki został zwolniony do domu, najpierw zapytaliśmy go o te polityczne konsekwencje, stawianych mu zarzutów.

— Czy ma pan żal do władz partii o to, iż został pan zawieszony i iż koledzy uznali, iż może być pan dla nich obciążeniem? — pytam.

— Nie czuję się zawiedziony decyzją o zawieszeniu. Decyzja ma charakter polityczny i mogę wymienić wielu polityków PiS, którzy byli zawieszeni, a potem pełnili w partii ważne role — odpowiada Czarnecki. I dodaje: — Sądząc po reakcjach społecznych, zwykłych ludzi i dziennikarzy na efekt mojego spektakularnego zatrzymania wynika, iż w elektoracie PiS jestem raczej lubiany.

Były europoseł PiS zdradza plany na przyszłość. „Nigdzie nie uciekam”

Ryszard Czarnecki w rozmowie z Onetem deklaruje, iż dziś on sam skupia się już na „karierze międzynarodowej”. — Angażuję się w różnego rodzaju konferencje, jako prelegent. Wróciłem dopiero co z Albanii z konferencji, podczas której dyskutowaliśmy z amerykańskimi Republikanami o konserwatyzującym się społeczeństwie. Wkrótce wybieram się na Kaukaz Południowy, do Rumunii, Strasburga i Londynu – zdradza swoje plany Ryszard Czarnecki.

— Ale zamierza pan wrócić? — pytam byłego europosła.

— Oczywiście, iż tak. Przecież na lotnisku w Warszawie też zostałem zatrzymany, gdy wracałem do kraju – zapewnia Czarnecki. — Wydawało mi się, iż nigdzie nie uciekam i taka hucpa i ustawka na lotnisku nie jest potrzebna — podkreśla.

Dodaje, iż poza podróżami w planach ma także serię wykładów na polskich uczelniach wyższych, na napisanie książki w formie wywiadu rzeki.

Ryszard Czarnecki tak jak w prokuraturze, także Onetowi mówi, iż nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów. — Jestem przekonany o swojej niewinności i dowiodę tego — podkreśla.

„Niektórzy, próbując się ratować, obciążają PiS”

Pytany o to, czy to, iż znalazł się wśród osób, którym śledczy stawiają zarzuty w sprawie Collegium Humanum, było dla niego zaskoczeniem, polityk odpowiada, iż „zbyt długo żyje na tym świecie, by go coś dziwiło”. — Ja mam grubą skórę, bo już za komuny byłem zatrzymywany. Dla mojej żony było to większe przeżycie, bo musiała też poszukać kogoś do opieki nad naszym małoletnim synem – opowiada były europoseł PiS.

Jak podkreśla, nie ma żalu do służb — funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego i policji. — Oni nic nie zawinili, wykonują swoją pracę i o nic ich nie oskarżam. Wolę mówić o władzy, która urządza igrzyska. Niczego innego nie potrafi i próbuje przyćmić swoje porażki, zasłonić nędzę gospodarczą, w jaką nas pakuje — uważa Czarnecki.

— Niektórzy, próbując się ratować, obciążają PiS — to już ich wybór — mówi Czarnecki, ale dopytywany, czy ma kogoś konkretnego na myśli, unika podawania nazwisk.

Pytany o swoje związki z byłym rektorem Collegium Humanum Pawłem Cz., były europoseł wymienia szereg osób, które także występowały na uczelni na zaproszenie jej ówczesnych władz. — Z panem rektorem jesteśmy braćmi tylko w Chrystusie Panu, nie jesteśmy ze sobą spokrewnieni – komentuje doniesienia o tym, iż Paweł Cz. powoływał się na łączące go z politykiem więzy krwi.

Ryszard Czarnecki a Collegium Humanum

Ryszard Czarnecki był opisywany przez „Newsweek” jako jeden z czołowych promotorów Collegium Humanum w kręgach zbliżonych do PiS. Polityk miał być członkiem jednego z organów uczelni: prezydentem Konwentu – Rady Konsultacyjnej Biznesu.

W Collegium Humanum Ryszard Czarnecki nosił miano „profesora honorowego”. W 2021 r. został także odznaczony złotym medalem uczelni.

Afera w Collegium Humanum

O tym, iż w Collegium Humanum źle się dzieje, „Newsweek” pisał od czerwca 2022 r., a naprawdę głośno o tej aferze zrobiło się początku 2024 r. Wówczas okazało się, iż Collegium Humanum na niejasnych zasadach i w zamian za korzyści majątkowe miała wystawiać świadectwa ukończenia studiów MBA, czyli podyplomowych studiów dających uprawnienia m.in. do zasiadania w spółkach Skarbu Państwa. Studia na uczelni ukończyło w niecałe trzy miesiące m.in. 50 polityków PiS, zasiadających na wysokich stanowiskach w SSP. Wybuchł skandal, a placówka zyskała miano „szkoły kadr PiS”.

Był to jedynie wierzchołek góry lodowej. „Newsweek” opisywał też m.in., iż tysiące dyplomów tej uczelni może być nieważnych. Jej pracownicy podpisywali się na nich za byłego rektora. Dokument sfałszowany bez wątpienia nie będzie miał mocy prawnej – twierdzi prokuratura.

Pod koniec lutego na uczelni zaczęły się zatrzymania. Na Pawle Cz., byłym rektorze Collegium Humanum, ciąży już 75 zarzutów, w tym m.in. przyjęcia ponad 1 mln zł za wystawienie ponad tysiąca dyplomów. Oprócz rektora zarzuty usłyszało już kilkadziesiąt osób. Warszawską siedzibę uczelni wielokrotnie odwiedzali agenci CBA.

Idź do oryginalnego materiału