Po tym, jak na początku tygodnia u wybrzeży Sycylii zatonął luksusowy jacht, wysunięto „hipotezę kryminalną” dotyczącą umyślnego rozbicia się statku i zabójstwa.
Baysian zatonął podczas poniedziałkowej burzy około 500 metrów od wybrzeża Porticello niedaleko Palermo.
Siedem osób zginęło, gdy 56-metrowy jacht, który według urzędników ochrony ludności był eksplozją, został uderzony przez fale i gwałtownie zatonął.
Burza to silny wiatr, który opada po burzy, a następnie gwałtownie rozprzestrzenia się na zewnątrz, gdy uderza w ziemię.
Wcześniej sądzono, iż przyczyną wypadku był słup wody.
Ofiarami byli brytyjski potentat technologiczny Mike Lynch i jego nastoletnia córka Hannah, Christopher Morvillo, jeden z prawników Lyncha w Stanach Zjednoczonych, jego żona Nida, Jonathan Bloomer, prezes firmy zajmującej się bankowością inwestycyjną Morgan Stanley w Londynie i jego żona Judy oraz Ricaldo Thomas, szef kuchni jachtu.
Wśród 15 ocalałych byli obywatelka Nowej Zelandii Ayla Ronald, starsza współpracowniczka w kancelarii prawnej Clifford Chance i kapitan James Catfield.
Głównym pytaniem, na którym skupiają się badacze, jest to, w jaki sposób żaglowiec uznany przez jego producenta, włoską stocznię Perini Na’vi za „niezatapialny”, zatonął, podczas gdy pobliska żaglówka pozostała w dużej mierze nietknięta.
Prokurator okręgowy Termini Ambrogio Cartosio powiedział, iż na tym etapie śledztwo nie jest skierowane przeciwko żadnej konkretnej osobie.
Podkreślił, iż kapitan i załoga statku nie zostaną poproszeni o pozostanie na Sycylii przez cały okres objęty dochodzeniem.
Zgodnie z prawem osoby, które przeżyły, nie mogą być przetrzymywane. Zastępca prokuratora powiedział jednak, iż władze zwróciły się do ocalałych z prośbą o „maksymalną współpracę”.