Przed Sądem Okręgowym w Warszawie rozpoczął się proces byłego rzecznika ministerstwa obrony narodowej Bartłomieja M.
Oskarżony nie stawił się na rozprawie. Jego adwokat Luka Szaranowicz wyjaśnił, iż jego klient nie musiał być dziś obecny na sali sądowej:
Według aktu oskarżenia – mówił prokurator Andrzej Dubiel z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu – bliski współpracownik Antoniego Macierewicza miał dopuścić się przekroczenia uprawnień poprzez działanie na szkodę Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Chodzi o zawieranie niekorzystnych dla koncernu umów, które dotyczyły między innymi organizacji targów obronnych, koncertu i fikcyjnych usług szkoleniowych:
Bartłomiej M. miał też powoływać się na wpływy w resorcie obrony. W zamian za podjęcie się załatwienia sprawy organizacji wystawy w komercyjnym centrum wystawienniczym miał otrzymać ponad 55 tys. zł łapówki.
Na ławie oskarżonych jest też były poseł Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Antoni K.:
Mariusz Antoni K. nie przyznał się do winy, odmówił złożenia wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Potwierdził wyjaśnienia złożone zaraz po zatrzymaniu, które na sali sądowej odczytała sędzia Jolanta Marek-Trocha. Wynika z nich, iż – jego zdaniem – działał zgodnie z prawem.
Do winy nie przyznała się również Agnieszka M., która była zastępczynią dyrektora jednego z departamentów w ministerstwie kultury i dziedzictwa narodowego. Oskarżona odmówiła złożenia wyjaśnień oraz odpowiedzi na pytania.
Na złożenie wyjaśnień zdecydował się jedynie Robert S., który był szefem marketingu w PGZ. Oskarżony mówił między innymi o wielu zmianach kadrowych w jego dziale oraz o tym, iż większość zamówień była realizowana z wolnej ręki. Wyjaśnił również, iż większość zadań delegowana była przez zarząd PGZ Na sali rozpraw nie pojawił się były prezes koncernu Radosław O.
W sprawie oskarżonych było sześć osób. Robert K., który pełnił w PGZ funkcję dyrektora wykonawczego, dobrowolnie poddał się karze. Przestępstwo niegospodarności zarzucone Bartłomiejowi M., Radosławowi O. i Robertowi S. zagrożone jest karą do dziesięciu lat pozbawienia wolności. Za czyny zarzucane Agnieszce M. i Mariuszowi K. grozi kara do ośmiu lat więzienia.
Czytaj także:

Jak się bronić przed kleszczami?
Od kilku tygodni mamy prawdziwy wysyp kleszczy. Te pajęczaki rozmnożyły się tak bardzo, iż każde wyjście do lasu czy na łąkę grozi „złapaniem” kleszcza. A wbicie się tego owada...
Czytaj więcejDetailsCzytaj także:

Jak się bronić przed kleszczami?
Od kilku tygodni mamy prawdziwy wysyp kleszczy. Te pajęczaki rozmnożyły się tak bardzo, iż każde wyjście do lasu czy na łąkę grozi „złapaniem” kleszcza. A wbicie się tego owada...
Czytaj więcejDetails