Oleje z ostropestu i lnianki doskonale znają wszyscy, którzy odwiedzają dolnośląskie targi zdrowej żywności. Powstaje z roślin uprawianych niedaleko Pankowa w gospodarstwie Dolnośląski Mazur. Tegoroczne zbiory będą znacznie skromniejsze niż zwykle. Pole ostropestu i lnianki zostało dosłownie rozjeżdżone. – Straty liczyć będziemy w tysiącach złotych – mówi Katarzyna Puszcz-Mazur.
Plantacja państwa Mazurów nie ma statusu ekologicznej, ale niw wykorzystują środków ochrony roślin. – Rosną tak jak chce natura – wyjaśnia pani Katarzyna. Później tłoczone są oleje o krótkim terminie przydatności. Ostropest wspiera pracę wątroby i układu trawiennego, lnianka zawiera wyjątkowo dużo kwasów tłuszczowych omega-3.
W tym roku oleju będzie znacznie mniej. W nocy z 22 na 23 maja ktoś zniszczył uprawy na polu pomiędzy Pankowem a Niegoszowem. – Ostropest to bardzo wysoka roślina, dorasta dwóch metrów i jest bardzo kłująca. Na pewno na uprawy nie wjechał quad, a najprawdopodobniej duży samochód terenowy. Wygląda, jakby ktoś bawił się w ganianego – mówi właścicielka.
– Możemy ubezpieczyć nasze plony od huraganu, gradu, przymrozków, powodzi… Możemy próbować bronić się przed siłami natury.
Ale niestety – nie da się ubezpieczyć upraw od ludzkiej złośliwości, od celowego niszczenia, od bezmyślności. To bardzo boli. Nie tylko finansowo, ale przede wszystkim jako człowieka, który w tę ziemię wkłada serce. Przykro mi, iż wciąż musimy się mierzyć nie tylko z kaprysami pogody, ale i z głupotą – pisze Katarzyna Puszcz-Mazur w mediach społecznościowych i apeluje do wszystkich, którzy mogą pomóc w ustaleniu sprawcy, ale i do samego sprawcy – jeżeli to czytasz i masz z tym coś wspólnego – skontaktuj się z nami jak najszybciej.
Sprawa została zgłoszona na policję.
Wszelkie informacje, mogące pomóc w ustaleniu osoby lub osób, które zniszczyły uprawy, można przekazywać na numer tel. 506 611 516.
/asz/
Zdjęcie nadesłane przez Katarzynę Puszcz-Mazur










