Tłum przed ośrodkiem dla cudzoziemców: W niedzielę (6 kwietnia) pod ośrodkiem w Czerwonym Borze (pow. zambrowski) zebrało się kilkadziesiąt osób. Jak opisuje to Małgorzata Rycharska, aktywistka z organizacji Hope and Humanity Poland, byli to przeciwni uchodźcom mieszkańcy okolicznych miejscowości. Niektórzy przyszli z całymi rodzinami. Po przyjeździe policji część protestujących oddaliła się od budynków ośrodka.
REKLAMA
Co mówi policja: Komenda Wojewódzka Policji w Białymstoku zapewniała w rozmowie z Wirtualną Polską, iż zdarzenie było cały czas zabezpieczane przez funkcjonariuszy. Nazwano je "spacerem obywatelskim". - Policjanci na miejscu ustalili tożsamość osób, które tam były. To była grupa około 50 osób - przekazał mł. insp. Tomasz Krupa, rzecznik podlaskiej komendy.
Zobacz wideo Mentzen i Sachajko uderzają w rząd. Napięta sytuacja na granicach
Aktywiści alarmują o rosnącym napięciu: Kilka dni temu Hope and Humanity Poland informowało w mediach społecznościowych o ataku na osoby z ośrodka. Pięciu podopiecznych miało zostać napadniętych w drodze do oddalonego o kilka kilometrów sklepu przez mężczyzn uzbrojonych w metalowe pałki i bejsbole. Jeden z Afrykanów został uderzony w nadgarstek i plecy - opisywała Małgorzata Rycharska. Aktywistka przekazała również, iż podopieczni ośrodka czują strach i proszą o przeniesienie. "Ta sytuacja nie wzięła się znikąd. Nieustanne szczucie na uchodźców i migrantów, prowadzone przez lata przez poprzedni rząd i podtrzymywane z zaskakującą siłą przez nową władzę, daje przestrzeń nie tylko do mowy nienawiści i pogłębiania się ksenofobicznych postaw" - dodała.
Przeczytaj także: Z Bugu wyłowiono ciało. To zwłoki migranta? Straż Graniczna zabrała głos
Źródła: Wirtualna Polska, Hope and Humanity Poland, Małgorzata Rycharska, Piotr Czaban