
Pandora Avenue – jedna z najtrudniejszych społecznie ulic miasta.
Władze stolicy Kolumbii Brytyjskiej debatują nad przyszłością ośrodka nadzorowanego zażywania narkotyków. Zwolennicy mówią o ratowaniu życia, przeciwnicy o ich „normalizacji”.
Władze Victorii zastanawiają się nad przyszłością ośrodka nadzorowanego zażywania narkotyków „The Harbour”, działającego przy Pandora Avenue – jednej z najtrudniejszych społecznie ulic miasta. Radna Marg Gardiner domaga się zamknięcia placówki, twierdząc, iż przyciąga ona zarówno osoby uzależnione, jak i handlarzy narkotyków, którzy żerują na mieszkańcach okolicznego obozowiska.
– To epicentrum bezdomności, ubóstwa i uzależnień – powiedziała Gardiner, porównując tę część Victorii do problematycznych dzielnic Vancouver. W swoim wniosku wzywa miasto do formalnego wystąpienia do Island Health z prośbą o zamknięcie zarówno The Harbour, jak i drugiego pobliskiego ośrodka – najpóźniej do 31 sierpnia.
Decyzja odroczona, burmistrz apeluje o rozsądek
Sprawa trafiła pod obrady rady miejskiej, jednak decyzja została odroczona do 6 listopada. Burmistrz Victorii Marianne Alto podkreśliła, iż problem jest złożony i wymaga „rzetelnej dyskusji opartej na dowodach”. Jak dodała, miasto chce prowadzić rozmowy nie tylko z Island Health, ale też z władzami prowincji i innymi podmiotami sektora ochrony zdrowia.
W międzyczasie wdrażany ma być Plan Bezpieczeństwa i Dobrostanu Społeczności o wartości ponad 10 milionów dolarów, który przewiduje m.in. zwiększenie liczby policjantów, zapewnienie tymczasowego zakwaterowania oraz intensyfikację sprzątania w okolicach Pandora Avenue.
Czy ośrodek spełnia swoją rolę?
Radna Gardiner twierdzi, iż placówka nie działa tak, jak powinna. Odwołała się do wypowiedzi dr Reki Gustafson z Island Health, która podczas niedawnego wystąpienia przyznała, iż zdecydowana większość osób zażywających substancje psychoaktywne nie korzysta z ośrodka Pandora. Szacuje się, iż codziennie około 80 osób używa tam substancji przez inhalację, podczas gdy populacja uzależnionych w Kolumbii Brytyjskiej może sięgać 225 tysięcy osób.
Gardiner interpretuje to jako dowód, iż ośrodek obsługuje jedynie „stałych klientów”, a większość osób przebywających w okolicznym obozowisku nie korzysta z oferowanych usług. – Te miejsca nie działają – oceniła.
Island Health: Ratujemy życie
W odpowiedzi na krytykę Island Health przypomina, iż The Harbour działa od 2018 roku na podstawie federalnego wyjątku, który obowiązuje do 2027 roku. W czerwcu 2025 roku placówkę odwiedziło ok. 3000 osób, z czego 445 skorzystało z usług związanych z bezpiecznym przyjmowaniem substancji. Doszło do trzech przypadków zatrucia narkotykami, ale żadnego zgonu.
Władze Island Health zapewniają, iż programy nadzorowanego spożycia opierają się na dowodach i zapobiegają tysiącom śmierci z powodu przedawkowań. Dane z Centrum Kontroli Chorób wskazują, iż od 2019 do października 2024 roku w placówkach Island Health zapobiegnięto około 2140 potencjalnym zgonom.
Głosy podzielone, przyszłość niepewna
Zdaniem Gardiner, placówki tego typu normalizują używanie nielegalnych narkotyków i nie przynoszą realnej poprawy.
– To szkodliwe nie tylko dla osób uzależnionych, ale i dla ich rodzin oraz całego społeczeństwa – stwierdziła. – Nie możemy wspierać zażywania narkotyków za zamkniętymi drzwiami, a jednocześnie mówić, iż walczymy o bezpieczeństwo miasta.
Island Health nie skomentowało decyzji o odroczeniu głosowania. W krótkim oświadczeniu poinformowano jedynie, iż organizacja „jest świadoma niedawnego wniosku złożonego przed radą miejską Victorii”.
Na podst. Canadian Press