Przelewasz pieniądze bliskim? Urząd skarbowy może cię zaskoczyć – pułapka darowizny czeka! Niewinna wpłata na konto małżonka, dziecka czy rodzeństwa może zamienić się w poważne problemy podatkowe. Fiskus bezlitośnie analizuje każdy przelew i może zakwalifikować go jako darowiznę, jeżeli przekracza kwotę wolną od podatku.

Fot. Warszawa w Pigułce
Nawet przy wspólności majątkowej urząd może uznać środki za pochodzące z majątku osobistego i wymagać rozliczenia.
Kwoty wolne są precyzyjnie określone. Dla najbliższej rodziny – małżonka, zstępnych, wstępnych, rodzeństwa i pasierba – limit wynosi 36 120 zł. Dalsi krewni mogą liczyć na mniejsze kwoty. Przekroczenie tego limitu wymaga zgłoszenia darowizny w urzędzie skarbowym w ciągu 6 miesięcy. Brak formalności może skończyć się wezwaniem do zapłaty podatku lub choćby postępowaniem wyjaśniającym.
Formalności są kluczowe. Pieniądze muszą być przekazane przelewem, a tytuł przelewu – prawidłowo opisany. Fiskus nie toleruje żartów ani niejasności. choćby w przypadku wspólności majątkowej warto sprawdzić, czy środki nie pochodzą z majątku osobistego – wówczas obowiązek zgłoszenia darowizny obowiązuje.
Drobny błąd przy przelewie może słono kosztować. Każda transakcja między bliskimi to potencjalna pułapka – warto znać limity, terminy i zasady dokumentacji. Niefrasobliwość może zamienić codzienną operację bankową w finansową ruletkę, w której przegrywa ten, kto nie dopilnuje formalności.
Co to oznacza dla Ciebie? Przelewy między bliskimi muszą być przemyślane. Sprawdź kwoty wolne, dokumentuj każdą większą transakcję i pamiętaj o zgłoszeniu darowizny. To jedyny sposób, by uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji i zachować spokój finansowy.
Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl