Śledczy zabezpieczyli szczątki drona, który spadł w rejonie przejścia granicznego z Białorusią pod Terespolem. Dron nie był uzbrojony i są na nim napisy cyrylicą – poinformowała w poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie prok. Agnieszka Kępka.
Dron spadł na polu kukurydzy ok. 300 m od przejścia granicznego, w miejscowości Polatycze (powiat bialski). Na miejscu odnalezienia szczątków wciąż pracują prokuratorzy i funkcjonariusze Żandarmerii Wojskowej – podaje Polska Agencja Prasowa.
– Zabezpieczono 12 głównych części drona oraz kilkaset drobnych, dodatkowych części na terenie pola. Są to w większości części ze styropianu – powiedziała prok. Kępka na popołudniowym briefingu prasowym na miejscu znalezienia drona.
Jak dodała, zabezpieczone zostały m.in. skrzydła dronu i silnik. Na miejscu wciąż prowadzone są poszukiwania. Według prok. Kępki oględziny potrwają do zmroku w poniedziałek. Następnie biegli ocenią, jaki to dron, gdzie został wyprodukowany, jaka była trajektoria jego lotu. – Za wcześnie, aby mówić, czy był to dron przemytniczy czy wojskowy – zaznaczyła rzeczniczka.
CZYTAJ: Prokuratura: Dron, który spadł w powiecie bialskim, prawdopodobnie nieuzbrojony, ma napisy cyrylicą
Prok. Kępka powiedziała, iż wiadomo już na pewno, iż dron nie był uzbrojony, nie było w nim żadnego ładunku wybuchowego. Wcześniej informowała też, iż są na nim napisy cyrylicą.
Jak opisała, na miejscu upadku drona jest widoczne wgłębienie i drobne nadpalenie, które wynika prawdopodobnie z tego, iż zapaliło się paliwo w dronie. Paliwo to się wypaliło, nie doszło do pożaru na polu.
Kępka powiedziała, iż przesłuchani zostali już strażnicy z Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej, który dron znaleźli. Zlokalizowali miejsce jego upadku przy pomocy drona służbowego. – Przesłuchana została też osoba, która zgłosiła się na policję i mówiła, iż słyszała odgłos tego spadającego dronu – dodała prokurator.
Wcześniej informowała, iż zabezpieczone zostało miejsce zdarzenia, gdzie pracuje Żandarmeria Wojskowa. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Lublinie Wydział do spraw Wojskowych.
CZYTAJ: Po upadku drona: Niepokój mieszkańców i lokalnych władz. Wojewoda uspokaja
Prok. Kępka dodała, iż zabezpieczany jest też monitoring, m.in. z urządzeń Straży Granicznej, który być może pozwoli na ustalenie trajektorii lotu drona i kierunku, z którego nadleciał. Na miejscu odnalezienia drona prowadzone są pomiary, m.in. odległości między szczątkami, gromadzone ślady.
Zgłoszenie od Straży Granicznej o znalezieniu szczątków niezidentyfikowanego obiektu latającego policja otrzymała w nocy z niedzieli na poniedziałek. Nikt nie został poszkodowany.
Mł. chor. SG Paweł Smyk z zespołu prasowego Komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej potwierdził w rozmowie z PAP, iż minionej doby funkcjonariusze NOSG w pobliżu drogowego przejścia granicznego w Terespolu ujawnili w polu kukurydzy szczątki obiektu latającego. Nie chciał podawać innych szczegółów. – realizowane są czynności zmierzające do ustalenia okoliczności tego zdarzenia pod nadzorem prokuratury – zaznaczył.
Wojewoda lubelski Krzysztof Komorski poinformował, iż w związku z incydentem zwołał sztab kryzysowy. „W związku ze wzmożoną aktywnością za naszą wschodnią granicą i trwającymi na Białorusi manewrami pozostajemy czujni. najważniejsze jest zachowanie spokoju i podejmowanie racjonalnych decyzji” – napisał Komorski na portalu społecznościowym.
W sobotę w miejscowości Majdan-Sielec (powiat tomaszowski) także znaleziono szczątki drona. Rzecznik prasowy resortu obrony Janusz Sejmej powiedział PAP, iż był to się dron „nienoszący żadnych cech wojskowych”, najprawdopodobniej dron przemytniczy.
Polska Agencja Prasowa / RL / opr. WM
Fot. PAP/Wojtek Jargiło