Służby ustalają okoliczności rozbicia się drona w pobliżu polsko-białoruskiego granicznego przejścia drogowego w Terespolu. Szczątki maszyny zostały znalezione wczoraj (07.09) w nocy na polu kukurydzy w miejscowości Polatycze. w tej chwili trwa przeszukiwanie terenu, gdzie znaleziono elementy drona. Wiadomo natomiast, iż na maszynie znajdował się napis składający się z cyrylicy.
Dron spadł na pole kukurydzy
– Dron spadł w odległości około 300 metrów od pasa granicznego i około 500 metrów od najbliższych zabudowań – mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie prok. Agnieszka Kępka. – Jest to dosyć spora odległość. Tam w okolicy nie ma domów, które mogły być zagrożone. Mamy tę pewność, iż nie ucierpiał nikt w wyniku upadku tego drona, nie było wybuchu, więc wiemy, iż jakby ten upadek był na tyle bezpieczny na ile mógł być bezpieczny, czyli upadło to na pole, gdzie nie było ani żadnych ludzi, zabudowań, ani żadnych budynków gospodarczych.

Jako pierwsza drona zauważyła straż graniczna
– Szczątki maszyny zauważyła wczoraj straż graniczna – mówi młodszy chorąży Paweł Smyk z zespołu prasowego Komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej. – Minionej doby funkcjonariusze Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej w rejonie granicy państwowej w pobliżu drogowego przejścia granicznego w Terespolu ujawnili w polu kukurydzy szczątki drona. realizowane są czynności w ustaleniu okoliczności tego zdarzenia pod nadzorem prokuratora. Około godz. 19:50 nasz patrol – przy użyciu drona – odnalazł szczątki drona.
To nie był dron uzbrojony!
– Na ten moment mogę powiedzieć, iż przesłuchani zostali świadkowie. Mówimy tutaj o strażnikach granicznych, którzy ujawnili miejsce upadku drona. Przesłuchana została również osoba, która zgłosiła się do żandarmerii i policji informując, iż usłyszała odgłos tego spadającego drona. W tej chwili realizowane są czynności na miejscu zdarzenia z udziałem prokuratorów i Żandarmerii Wojskowej. Zostało zabezpieczone pole, na które spadł dron. Natomiast w tej chwili przez cały czas pole jest przeczesywane. Na ten moment, zostało zabezpieczonych 12 głównych części i kilkaset drobnych części, które zostały zabezpieczone na terenie całego pola. Będziemy te części poddawać oględzinom. Zostaną one przekazane do biegłych, żeby ocenić, jaki to jest dron i gdzie został wyprodukowany. Na ten moment wiemy również na pewno, iż są to w większości części składające się ze styropianu, więc są tam części, które wskazywałyby, iż na pewno nie był to dron uzbrojony.
Incydent zaniepokoił mieszkańców pobliskiego Terespola w tym burmistrza tego miasta Jacka Daniluka. – To nie był pierwszy, tylko kolejny przypadek. Do tej pory cały czas nic nie wiemy. Można również podejrzewać, iż jest to związane z manewrami wojskowymi po stronie białoruskiej.

Mieszkańcy Terespola nie ukrywają, iż się boją
– Coraz to się boimy mieszkać przy granicy. jeżeli drony przylatują i spadają, a jak następny dron przyleci i zrani? Są wojska, które to kontrolują prawda? To wpada na naszą granice, to powinni go zestrzelić – mówią mieszkańcy Terespola. – To wszystko kojarzy się z wojną, więc nie jest to przyjemna sprawa.
Czy to była prowokacja?
Jak podkreślała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie prok. Agnieszka Kępka jest za wcześnie, aby stwierdzić czy była to prowokacja.
– Jesteśmy w trakcie oględzin, z tym iż mam informacje od prokuratorów i żandarmów pracujących na miejscu, iż dzisiaj ukończymy te oględziny. Po ukończeniu oględzin te wszystkie elementy, po ich z wymiarowaniu, bo pamiętajmy o tym, iż gdy te części zostają ujawnione to muszą zostać poddane wymiarowaniu na miejscu ich ujawnienia i dopiero później je zabezpieczamy do adekwatnych pojemników, dlatego iż odległość pomiędzy tymi częściami też później da informacje biegłym, żeby móc ocenić, jaka była trajektoria lotu. Natomiast co do opinii, oceny skąd ten dron pochodzi, to myślę, iż będziemy musieli poczekać kilka tygodni na informacje od biegłych – dodaje prok. Agnieszka Kępka.
Sprawdzony zostanie też monitoring, jakim dysponuje Straż Graniczna. Ma to pomóc w ustaleniu kierunku skąd bezzałogowy statek powietrzny pojawił się przy polsko-białoruskiej granicy.

Śledztwo w sprawie drona prowadzi prokuratura okręgowa w Lublinie przy wsparciu Żandarmerii Wojskowej.
Dodajmy, iż w sobotę (06.09) spadł z kolei dron w okolicach Tomaszowa Lubelskiego, a kilka tygodni temu dron eksplodował w Osinach koło Łukowa.
JZon / opr. AKos
Fot. PAP/Wojtek Jargiło