Próbował zgwałcić 13-latkę. Wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji

2 dni temu
Zdjęcie: fot. Grzegorz Momot/PAP


Mężczyzna podejrzany o usiłowanie zgwałcenia 13-latki w Rabce-Zdroju wyszedł na wolność po wpłaceniu poręczenia majątkowego w kwocie 50 tys. zł - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu prok. Justyna Rataj-Mykietyn.


Sąd Rejonowy w Nowym Targu w piątek zastosował tymczasowe aresztowanie wobec podejrzanego na okres dwóch miesięcy. Sąd równocześnie zastrzegł, iż podejrzany będzie mógł wyjść na wolność, o ile zostanie wpłacone poręczenie majątkowe w kwocie 50 tys. Zł. Ten warunek został spełniony jeszcze tego samego dnia.

Wobec podejrzanego 20-latak sąd zastosował jednak tzw. wolnościowe środki zapobiegawcze. Ma on dozór policji połączony z obowiązkiem stawiennictwa dwa razy w tygodniu w komisariacie policji w Rabce oraz zakaz kontaktowania się w jakikolwiek sposób z pokrzywdzoną, dwójką innych świadków oraz zakaz opuszczania kraju.

Zaatakował dziewczynkę, która szła do szkoły

Według śledczych sprawca zaatakował 13-latkę, która szła do szkoły ścieżką przez lasek w centrum uzdrowiska w minioną środę. Mężczyzna, stosując przemoc, tj. przewracając, bijąc i przyduszając małoletnią, usiłował doprowadzić ją do obcowania płciowego. Pokrzywdzona jednak skutecznie broniła się przed napastnikiem, krzyczała, wzywając pomocy. Finalnie sprawca został spłoszony przez osoby postronne i uciekł.

Pokrzywdzona została przewieziona do szpitala w Nowym Targu, a doznane przez nią obrażenia ciała okazały się powierzchowne i nie było potrzeby dalszej hospitalizacji.

Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania gwałtu, za co grozi mu kara więzienia od pięciu lat albo dożywocie. Podejrzany w trakcie przesłuchania nie przyznał się do zarzuconego mu czynu i złożył krótkie wyjaśnienia, które mają być zweryfikowane.

Podejrzany został zatrzymany przez policję jeszcze tego samego dnia wieczorem w miejscu swojego zamieszkania. W ujęciu 20-latka, mieszkańca Rabki-Zdroju, pomogło opublikowanie w mediach nagrania z monitoringu.

PAP

Idź do oryginalnego materiału