Pracowity weekend strażaków. Są pierwsze podsumowania po nawałnicach [ZDJĘCIA]

2 dni temu

To były pracowite godziny dla strażaków, którzy usuwali skutki nawałnic, jakie w ostatnich godzinach przechodziły nad częścią województwa kujawsko-pomorskiego. Sporo interwencji było zwłaszcza w powiecie bydgoskim.

Meteorolodzy wczoraj ostrzegali nad dynamiczną aurą na Kujawach i Pomorzu. Dość powiedzieć, iż wydali oni drugi i trzeci (najwyższy) stopień zagrożenia przed burzami, gradem i silnie wiejącym wiatrem. Pierwszych podsumowań dokonali strażacy. W ciągu ostatniej doby (tj. z niedzieli na poniedziałek – 30 czerwca/1 lipca), wyjeżdżali oni do interwencji 127 razy. – Zdecydowana większość wyjazdów dotyczyła wiatrołomów – zalegające na jezdniach i chodnikach konary drzew lub pochylone drzewa, wymagające interwencji, kilka uszkodzonych dachów w postaci zrzuconych dachówek, obluzowania opierzenia, naruszenia niedużych, płaskich połaci – mówi rzecznik prasowa Komendy Wojewódzkiej PSP w Toruniu Małgorzata Jarocka-Krzemkowska.

Wczoraj szczególnie niebezpiecznie było m.in. w gminie Dobrcz, gdzie nawałnica uszkodziła kilka budynków mieszkalnych (m.in. zrywane były dachy, w jednym z budynków także elewacja). Wichura przewróciła na krajowej 56 trzy duże dęby. Intensywna ulewa w piątek (28 czerwca) zalała m.in. stadion miejski w Chełmnie, a pod jednym z zalanych wiaduktów, woda uwięziła w aucie kierowcę samochodu.

Podsumowanie zamieścił także wojewoda. Michał Sztybel przekazał, iż z danych, jakie miał dzisiaj (stan na godzinę 6:00 rano) wynika, iż wszystkich interwencji strażaków było 125 (najwięcej było w powiatach: grudziądzkim i sępoleńskim – po 26, bydgoskim – 24, świeckim – 17). W szczytowym momencie ok. 3 000 odbiorców pozbawionych było prądu, a uszkodzonych zostało kilkanaście stacji elektrycznych (dwanaście należących do Enei i jedna do Energi). – Bardzo dziękuję wszystkim służbom za zaangażowanie i gotowość. Pamiętajmy o zachowaniu ostrożności – napisał Sztybel.

To nie koniec, bo w wyniku ulewy podmyty został blisko 40-metrowy odcinek torów kolejowy pomiędzy Kornatowem a Grudziądzem Mniszkiem (to trasa linii kolejowej 207 Toruń Wschodni – Malbork), a uszkodzenia są spore. – Ze wstępnych szacunków wynika, iż prace przy odbudowie toru i nasypu potrwają około dwóch miesięcy – informuje Karol Jakubowski z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe i precyzuje, iż do tego czasu obowiązywać będą zmiany w rozkładzie jazdy i wprowadzono zastępczą komunikację autobusową. – Szczegóły są przekazywane na stacjach i przystankach oraz na stronie portalpasazera.pl – kończy.

Idź do oryginalnego materiału