Powódź 2024. Prokuratorzy będą budować makietkę

2 godzin temu

Powódź 2024. Komisja powołana przez Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego (WINB) w ciągu kilku tygodni ustaliła, co było przyczyną pęknięcia zapory w Stroniu Śląskim. Biegli sądowi badają katastrofę już 10 miesięcy i... Nic z tego jak na razie nie wynika.

Teraz eksperci z Katedry Geotechniki, Hydrotechniki, Budownictwa Podziemnego i Wodnego Politechniki Wrocławskiej szykują się do wykonania modelu (makietki) zapory w Stroniu Śląskim. Wiadomo tylko jedno, iż śledztwo nie zakończy się w tym roku.

Biegli chcą wykonać model zapory i w oparciu o niego stworzą przebieg fali powodziowej, by zbadać, czy ona była faktycznie tak duża – wyjaśniał kilka miesięcy temu prokurator Mariusz Pindera, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.

Z dotychczasowych analiz wynika, iż uszkodzenie tamy nastąpiło dokładnie w tych miejscach, w których wcześniej Wody Polskie prowadziły prace ziemne. Ustaliła to pod koniec ubiegłego roku specjalna komisja powołana przez WINB.

Miejsca powstania przebić hydraulicznych wody przez korpus zapory pokrywają się z trzema miejscami wykopów pod wykonaną kanalizację kablową, w tym z trzema przekopami pod koroną zapory
– poinformował Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego z Wrocławia.

Od oficjalnego powołania zespołu biegłych minęło pół roku. Model zapory jednak jeszcze nie powstał, choć podobno prace są już bardzo zaawansowane. Śledczy wyjaśnią również dlaczego zawiódł system ostrzegania.

W ramach śledztwa badany wątek niedopełnienia obowiązków przez starostę kłodzką Małgorzatę Jędrzejewską-Skrzypczyk. Chodzi o nieprzekazywanie w trybie natychmiastowym informacji o pęknięciu wału zapory w Stroniu Śląskim. W obu wątkach tej sprawy nikomu nie postawiono zarzutów.

Miażdżące wnioski nadzoru budowlanego

Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego zlecił wykonanie kontroli zaraz po katastrofie w Stroniu Śląskim. Powołany zespół zrobił to bardzo szybko. Przerażający jest punkt 3 końcowych wniosków sformułowanych przez komisję.

Wykonywana kanalizacja kablowa suchego zbiornika w Stroniu Śląskim, zaliczanego do III klasy ważności, w świetle wymagań prawa wodnego, była bezzasadna, gdyż kilkudniowe wysokie stany piętrzenia nie powodowały znaczących przesiąków wody przez nieprzepuszczalne pospółki gliniaste korpusu zapory. Dlatego mierzone manualnie poziomy wody w piezometrach nie wymagały dodatkowego, automatycznego sprawdzania, a wadliwie wykonane kanalizacje kablowe spowodowały katastrofę zapory – podsumowała komisja.

Puentując: niepotrzebna inwestycja przyczyniła się do katastrofy i setek milionów strat.

Idź do oryginalnego materiału