"Powiedzieli, iż mogę »przypadkowo upaść na nóż«". Putin robi "czystki" w kraju. Na Rosjan padł blady strach. "Grozili jej, była bardzo przerażona"
Zdjęcie: Władimir Putin w Soczi, 8 września 2025 r., po lewej stronie funkcjonariusz FSB zatrzymujący Rosjanina, zdjęcie poglądowe
Walentyna zatrzymali na ulicy — w biały dzień pobili go, skonfiskowali telefon i kazali podać hasło. Zagrozili, iż w przeciwnym wypadku zostanie "zabrany do lasu". Jegora podstępem zwabili do mieszkania, rzucili na podłogę i skuli kajdankami, po czym zabrali na komendę. Marię pojmali i wsadzili do aresztu, oskarżając o zdradę stanu. Tak wygląda dziś rzeczywistość w Rosji. Władimir Putin zintensyfikował walkę z opozycją, wypowiadając wojnę wszystkim, którzy mogą w jakikolwiek sposób podważać jego władzę — anarchistom, prawnikom, obrońcom praw człowieka i wszystkim grupom, które wypadł z łask Kremla. Ich lista jest nieskończona. Nikt nie może być pewien, czy jakimś działaniem sprzed lat nie podpadł władzom. I czy któregoś dnia do jego domu nie zapuka FSB.