Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, prok. Ewa Węglarowicz-Makowska, poinformowała we wtorek, iż według ustaleń prokuratury oraz Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA), Sławomir N. przywłaszczył ponad 700 tys. zł, które zostały mu powierzone jako funkcjonariuszowi publicznemu. Pieniądze miały zostać przeznaczone na cele niezwiązane z prowadzeniem biura poselskiego.
Do nieprawidłowości miało dojść w latach 2010–2021, gdy Sławomir N. był posłem Platformy Obywatelskiej.
– Sławomir N. poświadczył przy tym nieprawdę w dokumentach, w postaci składanych w Kancelarii Sejmu RP sprawozdaniach z wydatkowania kwoty ryczałtu przeznaczonego na prowadzenie biura poselskiego za poszczególne lata – przekazała prokurator Węglarowicz-Makowska.
Dodatkowo, były poseł miał także poświadczyć nieprawdę w dokumentach dotyczących rozliczeń przejazdów, tzw. kilometrówkach.
– Wskazał nieprawdziwe, zawyżone kwoty, rzekomo wydatkowane na cele związane z biurem poselskim i zawyżył ilości przejechanych kilometrów – przekazała rzeczniczka.
Prokurator ujawniła, iż na podstawie wpłat dokonywanych przez N. na rachunek bankowy biura poselskiego, ustalono, iż całkowita szkoda spowodowana przez Sławomira N. wyniosła około 590 tys. zł.
To nie koniec problemów byłego posła PO
Sławomir N. jest również oskarżony o nieprawidłowości w składanych oświadczeniach majątkowych za lata 2015-2016. Śledczy zarzucają mu m.in. zaniżenie o 20 tys. zł kwoty posiadanych środków pieniężnych w 2015 roku, a także zatajenie faktu posiadania pojazdu, który nabył w 2016 roku wspólnie z żoną. Dodatkowo, w oświadczeniu majątkowym za 2016 rok nie ujawnił zaciągniętego kredytu bankowego na kwotę 30 tys. zł.
Sławomir N. nie przyznał się do stawianych zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.
W czerwcu tego roku, były poseł PO został uniewinniony przez warszawski sąd w sprawie dotyczącej oszustw związanych z kontraktowaniem i realizacją usług medycznych w mazowieckim NFZ w latach 2012–2014, kiedy pełnił funkcję wiceministra zdrowia. W tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze postawiła mu zarzut przekroczenia uprawnień służbowych w celu uzyskania korzyści majątkowych w wysokości 13,5 mln zł na rzecz warszawskiej kliniki medycznej. Wyrok warszawskiego sądu w tej sprawie jest nieprawomocny.
Problemy innych polityków
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, problemy z prawem mają również inni politycy. Wśród nich znajduje się Łukasz Mejza, który usłyszał 11 zarzutów, głównie dotyczących nieprawdziwych informacji lub ich zatajania w oświadczeniach majątkowych. Zarzuty postawiono także byłemu europosłowi PiS, Karolowi Karskiemu. Usłyszał on zarzuty korupcyjne w związku z tzw. aferą Collegium Humanum.
Prokuratura Krajowa ujawniła, iż Karski miał dopuszczać się przestępstw w zamian za korzyści majątkowe, poświadczając nieprawdę w dokumentach, które potwierdzały ukończenie studiów podyplomowych na popularnych kierunkach.