Postawiła na nogi blisko 70 ratowników GOPR. Okazało się, iż jest bezpieczna w domu ZDJĘCIA

1 rok temu

We wtorek o godz. 14.10 od Centrum Powiadamiania Ratunkowego wpłynęło zgłoszenie od kobiety idącej z Rysianki w stronę Hali Miziowej czerwonym szlakiem. Poinformowała dyspozytora o sporej utracie sił oraz o wątpliwościach, czy dotrze do celu. Po podaniu tylko tych informacji kontakt z kobietą się urwał.

Po otrzymaniu zgłoszenia ratownicy dyżurni z Hali Miziowej rozpoczęli w pierwszej kolejności patrol szlaków i kontrolę schronisk. O prowadzonych działaniach powiadomiono ratowników wszystkich sekcji operacyjnych i rozpoczęto organizację wyprawy poszukiwawczej. Poproszono również ratowników z Horskej záchrannej služby o pomoc w działaniach po stronie słowackiej.

– 68 Ratowników Grupy Beskidzkiej GOPR przeczesywało ogromny obszar obejmujący rejon Romanki, Krawców Wierchu, Rysianki, przez Halę Miziową aż po Przełęcz Glinne. Przeszukiwali zbocza w stronę Złatnej, Sopotni, Żabnicy i Korbielowa, m.in. wzdłuż planowanej trasy marszu osoby poszukiwanej oraz inne szlaki i drogi w rejonie Rysianki-Hali Miziowej. Szczątkowa ilość informacji w zgłoszeniu na numer 112 nie ułatwiła pracy ratownikom – przekazało GOPR Beskidy.

Dzięki funkcjonariuszom policji udało się namierzyć osobę, która wykonała telefon. Funkcjonariusze udali się pod adres zamieszkania poszukiwanej i potwierdzili jej obecność w domu.

– Osoba dzwoniąca na nr 112 swoim telefonem uruchomiła procedurę, w którą zostały zaangażowane wszystkie służby. Prowadziliśmy działania ratunkowe w terenie górskim w trudnych warunkach. W logistyce i transporcie ratowników pomiędzy miejscowościami pomagali nam strażacy. Czynności były prowadzone również przez policję. Apelujemy o rozsądek – uruchomiona procedura działa, dopóki nie zostanie anulowana / odwołana. W tym konkretnym przypadku osoba, która uruchomiła alarm, powinna go odwołać – dodali ratownicy GOPR.

(fot. GOPR Beskidy, źródło GOPR Beskidy)

Idź do oryginalnego materiału