W VII w. wyznawcy islamu znajdowali się na dość niskim poziomie cywilizacyjnym. Z tego, co nam wiadomo o wczesnych dziejach Arabów, choćby podstawowa edukacja była u nich bardzo zaniedbana (sam Mahomet był ponoć niepiśmienny), medycyna składała się głównie z zabobonnych praktyk magicznych, a myśl filozoficzna nie istniała. Tymczasem ziemie Bizancjum i Persji, które znalazły się pod ich władzą, zamieszkiwały wysoko rozwinięte ludy o tradycji naukowej sięgającej wiele wieków wstecz. W miastach, do których wkraczali arabscy zdobywcy, takich jak Aleksandria, Damaszek, Antiochia czy perski Dżundiszapur, funkcjonowały biblioteki i skupiające uczonych akademie. W obliczu tego intelektualnego splendoru zwycięzcy musieli czuć się prostakami z prowincji.
To zderzenie cywilizacji mogło zakończyć się naprawdę tragicznie, wystarczy wspomnieć, w jaki sposób na Zachodzie barbarzyńscy Germanie potraktowali spuściznę kultury rzymsko-greckiej. Filozofowie z podbitych rejonów mieli powody, by obawiać się, iż dzicy Arabowie puszczą z dymem księgozbiory i wymordują uczonych. Stało się jednak zupełnie inaczej. Całe to zastane na podbitych terenach bogactwo intelektualne zafascynowało wyznawców islamu, którzy zapragnęli uczyć się od swych nowych poddanych. Za panowania kalifów z dynastii Abbasydów, w połowie VIII w., cywilizacja islamu rozpoczęła przyswajanie dorobku intelektualnego Grecji, Persji i Indii. W ten sposób doszło do niezwykle dynamicznego rozwoju nauki, co w kolejnych wiekach charakteryzowało świat muzułmański.
„Nauka niewiernych”
Choć dawni mieszkańcy Półwyspu Arabskiego byli w dużej mierze niepiśmienni, to islam był i jest religią księgi. Podstawą wiary w Allaha jest Koran zawierający wypowiedzi Mahometa zebrane po jego śmierci w jednym tomie. Już samo to wystarczyło, by wzbudzić w wyznawcach nowej religii wielki szacunek dla słowa pisanego. Nie wyjaśnia to jednak zainteresowania i respektu, który Arabowie okazali zabytkom piśmiennictwa greckiego i perskiego, wszak równie dobrze mogli uznać ich zawartość za grzeszną i spalić je na stosach. Sami muzułmanie to, czego uczyli się od podbitych ludów, nazywali „nauką niewiernych”, ale nie uważali jej za coś gorszego. Skąd brała się taka postawa?