Chiński statek, który podejrzewany jest o zerwanie kabli na Bałtyku, już na początku listopada wykonywał "podejrzane i nietypowe" manewry nad innymi liniami energetycznymi i telekomunikacyjnymi - podała duńska stacja TV2. W pobliżu tych kabli znacząco zmniejszył prędkość. - Statek handlowy zwykle tego nie robi - komentował ekspert Jens Wenzel Kristoffersen.