Po śmierci w więzieniu we Wrocławiu nie przesłuchano kluczowych świadków. "Zeznałbym, jak strażnik kopał w głowę Damiana"

4 godzin temu
Zawieszono śledztwo po śmierci Damiana Chmiela w zakładzie karnym przy Kleczkowskiej we Wrocławiu. - Chciałbym zeznawać. Widziałem, jak strażnik nazywany "Hitlerem" kopał go jak piłkę - mówi mężczyzna, do którego dotarła "Wyborcza".
Idź do oryginalnego materiału