Pamięć o tej niemieckiej zbrodni wciąż jest żywa

Zdjęcie: Pamięć o tej niemieckiej zbrodni wciąż jest żywa

19 lipca 1944 roku w Lesie Wełeckim Niemcy dokonali egzekucji zbiorowej na żołnierzach Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich. Zginęło 29 Polaków. O tych wydarzeniach przypomniała uroczystość, która w niedzielę (20 lipca) odbyła się przy pomniku położonym na skraju Lasu Wełeckiego.

Dr Karolina Trzeskowska-Kubasik z kieleckiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej wyjaśniła, iż las ten to był świadkiem wielu zbrodni dokonanych przez Niemców.

– Obok więzienia pińczowskiego jest miejscem największej kaźni ludności polskiej na terenie okupowanego powiatu buskiego. W przypadku tego miejsca mówimy o systematycznie prowadzonej przez Niemców akcji eksterminacyjnej. Egzekucje rozpoczęły się w 1941 roku i trwały nieprzerwanie do 1945. Eskalacja tych działań miała miejsce w latach 1943-1944 – wskazywała.

Jak podaje IPN, liczba osób rozstrzelanych na terenie Lasu Wełeckiego jest trudna do ustalenia. Według różnych źródeł archiwalnych na jego obszarze zamordowano od 500 do choćby 1000 osób. Ustalono 110 nazwisk ofiar.

Największa egzekucja odbyła się właśnie 81 lat temu, 19 lipca. Dr Karolina Trzeskowska-Kubasik podkreśliła, iż wtedy rozstrzelano 29 osób. Wśród ofiar byli mieszkańcy Buska-Zdroju, Jarosławic, Łęki, Pińczowa, Tuczęp czy Słupi.

– Ta egzekucja była swoistym odwetem Niemców na ludności polskiej za przeprowadzenie udanego zamachu na Maxie Peterze, który był funkcjonariuszem Policji Bezpieczeństwa i jednym z największych katów ludności polskiej i ludności żydowskiej, na terenie okupacyjnego powiatu buskiego – zaznaczyła.

Podczas uroczystości dr Karolina Trzeskowska-Kubasik wygłosiła wykład pod tytułem „Zbrodnie niemieckie w Lesie Wełeckim koło Buska-Zdroju.

Organizatorami wydarzenia były: Delegatura Instytutu Pamięci Narodowej w Kielcach, Urząd Miasta i Gminy w Busku-Zdroju, Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Oleszkach. Partner: Nadleśnictwo Pińczów.

---