Pamięć o historii i tradycji. Rzeźba wojownika tatarskiego stanęła w Studziance

5 godzin temu
Zdjęcie: Pamięć o historii i tradycji. Rzeźba wojownika tatarskiego stanęła w Studziance


Rzeźba przedstawiająca wojownika tatarskiego stanęła dziś w Studziance w powiecie bialskim. Miejscowość ta znana jest z kultywowania tradycji tatarskich. Tatarzy mieszkali tutaj przez ponad dwieście lat, jedynym w tej chwili śladem ich obecności jest mizar, o który dba miejscowa społeczność. Teraz dzięki zaangażowaniu Stowarzyszenia Rozwoju Miejscowości Studzianka i Stowarzyszenia Rzeźbiarzy Polskich przybyła nowa atrakcja turystyczna, która stanęła w nieprzypadkowym miejscu, bo na terenie dawnego meczetu.

Co warto wiedzieć o rzeźbie?

– Rzeźba Tatara została wykonana z drewna pochodzącego z klonu – mówi współautor dzieła Mirosław Grabowski. – Rzeźba wygląda idealnie. Odwzorcowany jest każdy detal, w który ubrany był taki prawdziwy wojownik tatarski, czyli prosty żołnierz. To nie był żaden dowódca, tylko prosty żołnierz, który strzela z łuku. Wzorowaliśmy się na dokumentacji, która została przedstawiona przez Stowarzyszenie Studzianka oraz wszelkiego rodzaju zdjęciach z internetu. Postać stojąca Tatara jest odwzorowana 1:1. Tatarzy byli niskimi wojownikami. Nie były to olbrzymy, które miały straszyć. Byli to sprytni wojownicy. Tatar z łukiem ma oczywiście ogon koński zamontowany na czubku swojego hełmu obronnego, cięciwę, strzałę oryginalną, wszystkie elementy są odwzorowane.

– Ta rzeźba bardzo mi się podoba. Mamy swoją historię i kontynuujemy ją – mówi mieszkaniec Studzianki. – Rzeźba bardzo mi się podoba, bo są na niej widoczne wszystkie detale – dodaje kolejna mieszkanka.

Tatarska tradycja kultywowana w Studziance

– Dziś jestem ubrany w strój łucznika tatarskiego, taki pospolity, używany przez Tatarów w czasie różnych wojen – mówi Wiesław Węda, członek Stowarzyszenia Rozwoju Miejscowości Studzianka. – Składa się z łuku, do ozdoby jest futro z lisa, pas, sakiewka na suche jedzenie. Biorę udział w różnych zawodach strzelniczych, tatarskich. Uczę też strzelać z łuku inne osoby, które tu przyjeżdżają. Na początku ludzie nie mają takiej cierpliwości, ale trzeba troszeczkę postrzelać i wtedy nie chce się odkładać łuku. W takim stroju tatarskim oprowadzam turystów, którzy przyjeżdżają do Studzianki i oglądają cmentarz tatarski, który jest naszą perełką.

– W naszej miejscowości pozostał jeden z sześciu cmentarzy tatarskich w Polsce, muzułmańskich, tzw. mizar – mówi Łukasz Węda ze Stowarzyszenia Rozwoju Miejscowości Studzianka. – Powstał on po osadzeniu Tatarów przez Jana III Sobieskiego po 1679 roku. Jest to taki namacalny ślad funkcjonowania tej społeczności przez ponad 200 lat w Studziance i w okolicznych miejscowościach. Na cmentarzu tatarskim odczytano ponad 300 nagrobków. Jest to cmentarz typowo wojskowy. Są tu pochowani rotmistrzowie, majorowie, pułkownicy i jeden generał – generał Józef Bielak. Generał Józef Bielak walczył w wojnie w 1792 r., w obronie Konstytucji 3 maja. Walczył w powstaniu kościuszkowskim, gdzie zginął.

Miejsce, gdzie stanął pomnik Tatara, jest nieprzypadkowe

– Meczecisko, miejsce, gdzie do 15 sierpnia 1915 r. stał meczet, świątynia tatarska, która była oddana do użytku w 1817 r. – wskazuje Łukasz Węda. – Plac po spaleniu tego meczetu w 1921 r., dokładnie 26 listopada, ostatni duchowny tatarski Maciej Bajrulewicz przekazał mieszkańcom pod budowę szkoły. Ostatnia Tatarka w Studziance umarła w 2006 r. Nikt już nie wyznaje tu islamu. Prawdziwych Tatarów już tu nie ma. Pielęgnujemy tylko tradycje kulinarne, łucznicze. Zbieramy dokumenty, wspomnienia, relacje o tatarskich mieszkańcach, którzy kiedyś tu mieszkali.

– Studzianka to dosyć znana w okolicy wieś dzięki Tatarom i dzięki temu, jak działamy – mówi Mirosława Jaśkiewicz, mieszkanka Studzianki. – Mamy Tatarską Piątkę, festyn tatarski, gdzie są też organizowane biegi. Przyjmujemy wycieczki, którym przygotowujemy potrawy tatarskie, np. pieróg tatarski. Organizuje się dużo różnych ciekawych wydarzeń, np. dzisiaj odsłonięcie posągu tatarskiego. Jak się dowiedziałam, to byłam zachwycona tym pomysłem. To będzie naprawdę gratka dla ludzi. Tak samo, bardzo fajną rzeczą są witacze, gdzie wjeżdża się i wyjeżdża ze Studzianki, a oprócz tego nasze przystanki pomalowane według tematyki tatarskiej. Od czasu, kiedy zostało to namalowane, przystanki nie są przez nikogo dewastowane.

Nagrobki tatarskie w Studziance kilka lat temu przeszły renowację.

MaT / opr. WM

Fot. Malgorzata Tymicka

Idź do oryginalnego materiału