10-letnia Sara na kilka miesięcy przed śmiercią chodziła do szkoły w hidżabie, aby ukryć ślady znęcania się nad nią przez ojca. Córka Polki i Pakistańczyka przeżywała w domu istne piekło. Ojciec przyznał, iż bił ją m.in. kijem do krykieta. 43-latek w końcu zakatował dziewczynkę na śmierć, a potem uciekł wraz z jej macochą do Pakistanu. Brytyjskiej policji udało się go zatrzymać, kiedy wrócił do Wielkiej Brytanii. Lokalna prasa donosi, iż Pakistańczyk został niedawno dotkliwie pobity przez wpółwięźniów.
Dramatem 10-letniej Sary żyła cała Wielka Brytania, a także Polska, bo w dziewczynce płynęła także polska krew. Sara była córką Polki i Pakistańczyka – Orfana S. Oboje poznali się na emigracji w Wielkiej Brytanii. Para rozwiodła się w 2019 roku, a wówczas tamtejszy sąd oddał dziewczynkę pod opiekę ojca. Od następnych czterech lat koszmaru Sarę mogła uwolnić już tylko śmierć.
Zabójca 10-letniej Sary prawie zginął z rąk współwięźniów. Ma rany cięte szyi
W sierpniu 2023 roku ciało małej Sary odnaleziono w jej domu w Woking k. Londynu. W międzyczasie Urfan S. i macocha Sary, 30-letnia Beinash B., uciekli do Pakistanu. Po przylocie do swojego kraju S. zadzwonił do brytyjskiej policji i przyznał, iż to on zamordował Sarę. Wyjaśnił, iż chciał ją ukarać, bo była niegrzeczna. Jak przypomina „Fakt” – dwa miesiące później Urfana S. namierzono na lotnisku w Gatwick.
Początkowo S. nie przyznawał się do winy, ale finalnie wziął „całą odpowiedzialność” – jak stwierdził – za śmierć swojej córki. W toku śledztwa okazało się, iż przez ostatnie dwa lata życia Sara była koszmarnie katowana. Na jej ciele było ponad 70 ran. Miała także ślady urazu mózgu i 11 złamań kręgosłupa.
Sąd skazał Urfana S. i Beinash B. na karę dożywotniego więzienia w połowie grudnia 2024 roku. 1 stycznia bieżącego roku – na dwa tygodnie po trafieniu do więzienia – S. został zaatakowany w celi przez współwięźniów. Doznał m.in. ran ciętych szyi. Jak informuje brytyjski „Daily Mail” – ma szczęście, iż przeżył.