Jak dowiadujemy się ze strony Komendy Miejskiej w Suwałkach, pewna 40-letnia mieszkanka tego miasta zaprosiła znajomego do swojego mieszkania. Jak wynika z doniesień medialnych, była to ich randka. Mężczyzna zasnął w czasie wspólnego spożywania alkoholu. Gdy obudził się, zorientował się, iż z jego portfela zniknęło dwa tysiące złotych.
REKLAMA
Zobacz wideo Polacy o paleniu na balkonie:
Randka, która zakończyła się aresztowaniem
Znajoma nie przyznawała się do kradzieży. Mimo to mężczyzna jej nie uwierzył. Zamierzał pozostać w mieszkaniu do momentu, aż odzyska swoje pieniądze. W końcu kobieta nie wytrzymała. Upór mężczyzny sprawił, iż kobiet wezwała policję. Gdy funkcjonariusze zjawili się na miejscu, gwałtownie udało im się ustalić, iż to 40-latka okradła swojego znajomego. Została więc zatrzymana i przewieziona do aresztu. Poza tym policjantom udało się odzyskać pieniądze mężczyzny.
Okradła go w czasie randki. Potem sama wezwała policję Screen: Policja Suwałki//Twitter
Grozi jej do pięciu lat pozbawienia wolności
Sprawa jest w tej chwili w toku, a 40-latka oczekuje na kolejne decyzje sądu. Zgodnie z kodeksem karny za kradzież grozi jej kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Warto wspomnieć, iż po usłyszeniu zarzutu, mieszkanka Suwałk przyznała się do winy.
Kradzież w czasie wesela
Niedawno media informowały o innym przypadku kradzieży gotówki. Pod koniec września podczas imprezy weselnej pracowniczka hotelu w Krakowie miała ukraść ponad tysiąc złotych z kopert pary młodej. Jak wynika z relacji medialnych, 27-latka weszła do pokoju pary młodej i ukradła część pieniędzy, które nowożeńcy otrzymali w ramach prezentu od gości. Było to 1500 złotych. Następnego dnia policji z Krakowa udało się odzyskać skradzione pieniądze. Pracownica hotelu została zatrzymana i przesłuchana. Przyznała się do kradzieży, jednak nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego to zrobiła.