Okradł 7-letnią bratanicę. Wyciągnął pęsetą z jej skarbonki ponad 10 000 zł. Teraz stanie przed sądem

11 godzin temu
Zdjęcie: Biserka Stojanovic/istock


Lipscy funkcjonariusze zatrzymali 24-latka podejrzanego o kradzież sporej sumy. Mężczyzna miał wyciągnąć pieniądze ze skarbonki swojej bratanicy pod nieobecność domowników. Usłyszał już zarzut i przyznał się do winy. Sprawa zostanie teraz rozstrzygnięta przed sądem.
W poniedziałek 27 stycznia policjanci z Lipska przyjęli zaskakujące zgłoszenie. Pewna rodzina zawiadomiła funkcjonariuszy o kradzieży ponad 10 tysięcy złotych ze skarbonki należącej do 7-letniej dziewczynki. Rodzice od dawna zbierali w niej pieniądze dla córki.


REKLAMA


Zobacz wideo Kradła posiłki spod drzwi sąsiada. Jest nagranie z ukrytej kamery


Kiedy kradzież jest kradzieżą? Ze skarbonki zniknęła spora suma
Jak opisano na stronie Komendy Powiatowej Policji w Lipsku, skarbonka miała kształt biedronki i posiadała tylko jeden wąski otwór do wrzucania banknotów. Nie miała dodatkowego zamknięcia od spodu, więc złodziej nie mógł od razu wyciągnąć z niej pieniędzy. Podczas kradzieży musiał być bardzo precyzyjny. Rodzina jednak gwałtownie wytypowała potencjalnego podejrzanego.


Podejrzenia padły na wujka, który często przebywał w domu rodzinnym


- czytamy na stronie mazowieckiej policji. Zgodnie z przepisami do kradzieży dochodzi wtedy, gdy sprawca przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą. Kwalifikacja tego czynu zależy jednak od wartości skradzionego przedmiotu. jeżeli przekracza 800 złotych, mówimy już o przestępstwie, a nie o wykroczeniu, więc kara może być wysoka.
Zobacz też: Ryś urządził sobie stołówkę we wsi. Połasił się na kozę. Nic sobie nie robił z obecności ludzi


Co grozi za pierwszą kradzież? Przy tej kwocie kara będzie wysoka
Policjanci Wydziału Kryminalnego przyjęli zgłoszenie i od razu zaczęli działać. Na szczęście na schwytanie złodzieja nie trzeba było długo czekać, a podejrzenia rodziny się potwierdziły. 24-letni wujek dziewczynki przyznał, iż 27 stycznia przebywał w domu swojego brata pod nieobecność pozostałych domowników. dzięki pęsety udało mu się wyciągnąć ze skarbonki pieniądze w kwocie 10 500 złotych. Jak twierdzi mężczyzna, potrzebował tej sumy na bieżące wydatki. 24-latek został zatrzymany i oczekuje na dalsze postępowanie. Jak informują policjanci, sprawa zostanie rozstrzygnięta przed sądem. W tym wypadku kwota kradzieży była wysoka, więc czyn mężczyzny zostanie potraktowany jak przestępstwo. W tym wypadku sąd może wymierzyć mu karę pozbawienia wolności. Mówi o tym art. 278 § 1 Kodeksu karnego.


Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze więzienia od 3 miesięcy do lat 5


- czytamy w przepisach.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału