Okradają ratowników nad Bałtykiem. Dwa włamania w krótkim czasie

2 godzin temu
Sezon nad Bałtykiem trwa w najlepsze. Podczas długiego weekendu ratownicy musieli jednak martwić się nie tylko o bezpieczeństwo turystów, ale i to, czy w ogóle będą mieli sprzęt, żeby nieść pomoc. Wszystko z powodu zuchwałych kradzieży.


Dobrą pogodę podczas długiego weekendu wielu turystów postanowiło wykorzystać podczas wyjazdu nad morze. Tłumy pojawiły się m.in. w Jantarze, ale załamanie pogody w sobotę skutecznie przepędziło część amatorów plażowania. Inny problem mieli natomiast ratownicy w Niechorzu i Mrzeżynie. To właśnie im skradziono sprzęt.

Okradają ratowników nad Bałtykiem. Znika sprzęt ratujący życie


O sprawie dwóch kradzieży informuje lokalny serwis superportal24.pl. Do pierwszej kradzieży doszło najpewniej w nocy z 13 na 14 sierpnia, bo brak sprzętu ratownicy zauważyli w czwartek rano.

Po przyjściu na miejsce okazało się, iż ktoś wyłamał zamek w drzwiach stanowiska ratowników na plaży w Niechorzu. Następnie złodziej, lub złodzieje, wynieśli ze środka bojki ratownicze, rzutki, lornetkę, a także prywatny sprzęt należący do pracujących tam ratowników. W trakcie włamania doszło także do uszkodzenia megafonu.

O kolejnej kradzieży poinformowano w sobotę 16 sierpnia. Tym razem łupem złodzieja padły wiosła na plaży w Mrzeżynie. – Ze stanowiska na plaży zachodniej zniknęły nam dwa wiosła z dulkami o wartości około 1500 złotych – powiedział w rozmowie z lokalnym serwisem Tomasz Walczak, koordynator ratowników wodnych w gminie Trzebiatów.

Skradziony sprzęt nad Bałtykiem został gwałtownie uzupełniony


W obu przypadkach braki sprzętowe udało się gwałtownie uzupełnić z lokalnych rezerw. Nie zmienia to jednak faktu, iż takie kradzieże mogą mieć bardzo niebezpieczne skutki. Gdyby bowiem konieczne było przeprowadzenie akcji ratunkowej, ratownicy mieliby ograniczone możliwości z powodu braku podstawowego wyposażenia. Ostatecznie minuta opóźnienia na morzu może decydować o czyimś życiu lub śmierci.

Sprawy kradzieży zostały już zgłoszone policji. Na razie nie wiadomo, czy oba zdarzenia są ze sobą powiązane.

Idź do oryginalnego materiału