Krajowa Informacja Skarbowa zakończyła erę ulg dla twórców internetowych. Kluczowa interpretacja jednoznacznie stwierdza: anonimowe wpłaty od widzów to nie darowizny, tylko przychody do opodatkowania. Dla branży to trzęsienie ziemi. Zaczynają się już ogromne kontrole.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Jedna interpretacja zmieniła wszystko
Era podatkowych luk dla polskich streamerów właśnie się skończyła. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej (KIS to jeden z organów KAS) wydał interpretację, która radykalnie zmienia zasady gry. od dzisiaj każda złotówka z donejtów musi być rozliczana z fiskusem.
Przełomowa interpretacja z 9 maja 2024 roku nosi sygn. 0111-KDIB2-2.4015.34.2024.3.MM. Dyrektor KIS uznał w niej, iż anonimowe wpłaty od widzów nie mogą być traktowane jako darowizny, bo nie spełniają podstawowego warunku – identyfikacji darczyńcy i obdarowanego.
To koniec wieloletniej jazdy bez trzymanki. Wcześniej streamerzy mogli otrzymywać od każdego widza do 5733 złotych w ciągu pięciu lat bez płacenia ani złotówki podatku. Teraz każdy donejs ląduje w przychodach.
Matematyka była wcześniej brutalna dla fiskusa. Teoretycznie streamer mógł dostać od 7000 patronów po maksymalnej kwocie darowizny i zgromadzić ponad 40 milionów złotych bez opodatkowania. Koniec z tym.
Fiskus ma nowe narzędzia
Wprowadzenie dyrektywy DAC-7 w 2024 roku oznacza, iż platformy cyfrowe – Twitch, YouTube, TikTok – automatycznie raportują polskim władzom skarbowym przychody użytkowników powyżej 2000 euro rocznie. Do 31 stycznia 2025 roku 81 platform przekazało dane o 177 tysiącach osób fizycznych i 113 tysiącach firm.
Krajowa Administracja Skarbowa nie śpi. Jak informuje Gazeta Prawna, KAS utworzyła specjalne Cybercentrum w Opolu, które monitoruje zarobki i wykrywa potencjalne wykroczenia streamerów i prowadzi postępowania karnoskarbowe przeciwko twórcom internetowym.
Problemy nie są teoretyczne. Jeden z najpopularniejszych polskich streamerów zarabiający około 100 tysięcy złotych miesięcznie, w tej chwili przechodzi kontrolę skarbową w sprawie naruszenia przepisów podatkowych. To sygnał, iż fiskus bierze sprawę na poważnie i nie będzie patrzył przez palce na nieprawidłowości.
Co muszą robić streamerzy?
Nowe zasady oznaczają kompletną zmianę podejścia do prowadzenia działalności. Streamerzy muszą teraz:
Rejestrować działalność gospodarczą przy regularnych przychodach. Prowadzić szczegółową dokumentację wszystkich wpłat. Rozliczać się według wybranej formy opodatkowania – skala podatkowa (12% do 120 tysięcy złotych, potem 32%), podatek liniowy (19%) lub ryczałt (8,5-17% w zależności od rodzaju działalności). Płacić miesięczne zaliczki na podatek dochodowy.
Branżę czeka rewolucja
Zmiany wymuszą profesjonalizację branży streamingowej. Eksperci przewidują spadek opłacalności dla początkujących twórców, zmianę modeli monetyzacji – odejście od donejtów na rzecz subskrypcji i współprac komercyjnych, konsolidację rynku i wzrost kosztów prowadzenia działalności. Dla początkujących streamerów może to oznaczać koniec marzeń o szybkim zarobku. Pozostaną głównie ci z większymi przychodami, którzy będą w stanie udźwignąć koszty prowadzenia legalnej działalności.
Eksperci jednogłośnie zalecają natychmiastową weryfikację dotychczasowych rozliczeń podatkowych, dokumentowanie wszystkich wpłat i prowadzenie szczegółowej ewidencji, rozważenie korekty zeznań za poprzednie lata, rejestrację działalności gospodarczej przy regularnych przychodach i skorzystanie z profesjonalnego doradztwa podatkowego.
Czas względnej swobody fiskalnej w branży tworzenia treści internetowych definitywnie się skończył. Każdy streamer otrzymujący wpłaty od widzów powinien niezwłocznie skonsultować się z doradcą podatkowym, żeby uniknąć problemów z fiskusem.