Od tygodni niszczył ambony. Jedna z nich zwaliła się, gdy przebywał w niej myśliwy

2 godzin temu
Zdjęcie: fot. policja.pl


Od trzech miesięcy w lasach na Mazurach dochodziło do dziwnych przestępstw. Tajemniczy sprawca dzięki piły niszczył ambony myśliwskie. W końcu udało się go złapać. Teraz może pójść do więzienia nie tylko za uszkodzenie mienia, ale także spowodowanie zagrożenia.
Leśnicy i policjanci z województwa warmińsko-mazurskiego w ostatnich tygodniach zmagali się z nietypową falą przestępstw. Ktoś niszczył stojące w lasach myśliwskie ambony: nacinał ich nóżki i drabiny, w efekcie czego stawały się niezdatne do użytku.


REKLAMA


Zobacz wideo Jak gawrują niedźwiedzie? Przerażające świadectwo przedstawiciela fundacji. "Każdego dnia drewno wyjeżdża, po cichutku..."


Gdzie są ambony myśliwskie? Ktoś od dawna niszczył konstrukcje
Pierwsze zgłoszenia o dewastowanych ambonach napłynęły do policji już w lipcu tego roku. Do zniszczeń dochodziło w podolsztyńskich gminach Gietrzwałd i Stawiguda. Ktoś podcinał elementy konstrukcji nośnych i drabin, najprawdopodobniej dzięki piły. Działał bardzo ostrożnie, ponieważ wybierał tylko miejsca oddalone od dróg i nie pozostawiał żadnych śladów wskazujących na swoją tożsamość. W ten sposób udało mu się pozostać nieuchwytnym aż przez trzy miesiące.


Wszystkie zebrane w sprawie materiały wskazywały na złośliwe działanie sprawcy. Swoją czujność wzmożyli zatem leśnicy i myśliwi korzystający z ambon


- czytamy na stronie policji. Sprawca w końcu wpadł w ręce wymiaru sprawiedliwości. W połowie września jeden z leśników pracujących w terenie usłyszał nagle dźwięk piły mechanicznej. Po chwili zauważył mężczyznę trzymającego w rękach odcięty fragment drabiny, a obok niego leżała piła elektryczna.


Mężczyzna zorientował się, iż został nakryty na gorącym uczynku i rzucił się do ucieczki. Leśnik zapamiętał to, jak wyglądał sprawca i zauważył, iż wsiada on do zaparkowanego ponad kilometr dalej samochodu


- relacjonują funkcjonariusze.


Co grozi za zniszczenie ambony? Sprawcę złapano na gorącym uczynku
Śledczy przesłuchali leśnika, który widział podejrzanego i od razu rozpoczęli poszukiwania. Już po kilkunastu godzinach udało im się złapać sprawcę. Jak się okazało, był to 39-letni mężczyzna. W piątek 20 września usłyszał łącznie siedem zarzutów. Sześć z nich dotyczyło uszkodzenia 17 ambon myśliwskich i spowodowania szkód o łącznej wartości niemal 32 tysięcy złotych. To jednak nie wszystko. W momencie piłowania konstrukcji jednej z ambon, w środku znajdował się myśliwy. Siódmy zarzut dotyczył zatem narażenia osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.


Podejrzany nie złożył wyjaśnień, został objęty policyjnym dozorem. Za przestępstwo uszkodzenia mienia grozi mu kara do 5 lat więzienia i obowiązek naprawienia szkód. Za spowodowanie zagrożenia dla życia i zdrowa kara do 3 lat pozbawienia wolności


- napisała policja w oświadczeniu.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału