Próba porwania dziecka w Ciechanowie. Podejrzany sprawca trafił do tymczasowego aresztu

2 godzin temu
Zdjęcie: Sąd i prokuratura w Ciechanowie (autor: RDC)


Mężczyzna podejrzany o próbę porwania 11-letniego chłopca w Ciechanowie został tymczasowo aresztowany. Rzeczniczka ciechanowskiej Komendy Powiatowej Policji asp. Magda Sakowska poinformowała, iż podejrzany w sprawie próby porwania odmawia złożenia wyjaśnień, w tym motywów swego działania.

W poniedziałek przed godz. 9.00 do ciechanowskiej policji wpłynęło zgłoszenie, iż na ul. Płockiej, w centrum miasta, nieznany mężczyzna przewrócił jadącego rowerem 11-latka, a następnie próbował wciągnąć go do zaparkowanego niedaleko samochodu. Sprawca uciekł tym autem, gdy zareagowali przechodnie. Chłopcu nic się nie stało. Został przekazany po opiekę mamy.

W związku ze zdarzeniem wszczęto poszukiwania sprawcy i jednocześnie dochodzenie, początkowo z art. 191 Kodeksu karnego, który mówi, iż kto, stosując przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną, zmusza ją do określonego działania, podlega karze więzienia do trzech lat. W poniedziałek wieczorem ciechanowscy funkcjonariusze ujęli 38-latka w Warszawie.

Za co odpowie mężczyzna?

Zebrany materiał dowodowy – jak informowała następnego dnia policja – pozwolił na przedstawienie mężczyźnie zarzutu usiłowania pozbawienia wolności. Podczas przesłuchania odmówił on składania wyjaśnień. Ustalono, iż 38-latek podejrzany o próbę porwania 11-latka nie jest spokrewniony z chłopcem. Wiadomo też, iż wcześniej był notowany za kradzieże i kradzieże z włamaniem.

W tej sprawie nie mamy do czynienia z tzw. uprowadzeniem rodzicielskim. Sprawca nie jest w żaden sposób spokrewniony z pokrzywdzonym — przekazał prokuratur rejonowy w Ciechanowie Przemysław Bońkowski.

Policja podkreśliła, iż w operacyjnych działaniach, które prowadziła w związku z próbą porwania 11-latka, pomocne okazały się informacje przekazane przez świadka napaści, bo zapamiętał on markę i numery rejestracyjne samochodu, którym sprawca odjechał.

Zgodnie z art. 189 Kodeksu karnego, kto pozbawia człowieka wolności, podlega karze więzienia od trzech miesięcy do 5 lat, a o ile pozbawienie wolności, dotyczy osoby nieporadnej ze względu np. na jej wiek czy stan fizyczny, sprawcy grozi od kara więzienia od 2 do 15 lat.

Dochodzenie w sprawie prowadzi policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Ciechanowie.

Bez większej liczby zgłoszeń w sprawie prób porwań

Rzeczniczka komendy powiatowej policji Magdalena Sakowska zdementowała doniesienia medialne o tym, iż w poniedziałek doszło do większej liczby prób porwań w mieście.

Do komendy powiatowej policji w Ciechanowie oprócz tego zdarzenia na ulicy Płockiej o godzinie 8.50 nie wpłynęło żadne inne zgłoszenie podobne. W dniu dzisiejszym również nie było takiego zgłoszenia. Także my odnotowaliśmy tylko to jedno zdarzenie przy ulicy Płockiej. o ile oczywiście są osoby, które zaobserwowały taką sytuację i które wiedzą o takiej sytuacji to zapraszamy do komendy powiatowej policji w Ciechanowie celem złożenia oczywiście stosownego zawiadomienia, ale do tej pory takie informacje do nas nie dotarły — powiedziała.

Nasza reporterka zapytała również o to, czy zatrzymany mężczyzna jest w rejestrze przestępców seksualnych, ale policja odmówiła udzielenia odpowiedzi ze względu na dobro postępowania.

Ciechanowscy policjanci w związku z tym zdarzeniem na ulicy Płockiej zatrzymali 38-letniego mężczyznę. W tej chwili realizowane są dalsze czynności — mówiła.

Pomogli świadkowie

Do próby porwania doszło w poniedziałek przed godziną 9 rano. Tylko dzięki reakcji świadków nie doszło do nieszczęścia.

Dziecko, które jechało rowerem, miało zostać najpierw przewrócone — powiedziała rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Ciechanowie. — Zgłoszenie spłynęło o godzinie 8.50, a z jego treści wynikało, iż na ulicy Płockiej w Ciechanowie nieznany mężczyzna przewrócił jadącego rowerem 11-letniego chłopca, a następnie próbował go zaciągnąć w kierunku samochodu. Dzięki reakcji świadków ten mężczyzna zaprzestał swoim działaniom, wsiadł do pojazdu i odjechał — tłumaczyła.

Dyrektor szkoły reaguje

Marcin Stępień, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 7, do której chodzi dziecko, poinformował rodziców o tym zdarzeniu i zaapelował o to rozmowy ze swoimi pociechami.

Wszyscy dostali SMS-y, żeby zwrócili baczniejszą uwagę na swoje pociechy, które zaprowadzają i odprowadzają ze szkoły. Nauczyciele też zostali o to samo poproszeni, mają przeprowadzić pogadanki dotyczące bezpieczeństwa — powiedział Stępień.

Uczniowie przerażeni

Próbą porwania dziecka przerażeni są także uczniowie

Boimy się teraz trochę. Dużo rodziców tu stało, żeby dzieci po prostu odbierać, bo się też boją — usłyszała nasza reporterka.

Miejsce, w którym doszło do próby porwania, nie jest objęte monitoringiem. Chłopcu nic się nie stało.

Idź do oryginalnego materiału