O lojalności i walce z przestępczością

3 godzin temu

„Spotkania z ciekawym człowiekiem” to inicjatywa Międzynarodowej Fundacji Pomocy i Rozwoju. Wczoraj odbyło się trzecie wydarzenie z tego cyklu, a gościem był Jarosław Pieczonka „Miami” – były funkcjonariusz polskich służb specjalnych, agent kontrwywiadu wojskowego oraz Centralnego Biura Śledczego.

Podczas spotkania opowiedział o swoich doświadczeniach zawodowych, przybliżył kulisy pracy operacyjnej oraz historię walki ze zorganizowaną przestępczością w Polsce na przestrzeni lat.

– Dziękuję organizatorom za zaproszenie oraz wam – za tak liczne przybycie. Pochodzę z Gdańska, gdzie dorastałem i rozpocząłem swoją karierę zawodową. Działałem również w Małopolsce i Warszawie. W 1983 roku, gdy powoływano do zasadniczej służby wojskowej, dostałem wezwanie. Ukończyłem kurs spadochronowy, po czym zostałem powołany do służby – wspominał J. Pieczonka.

„Miami” poświęcił się walce z przestępczością zorganizowaną. Brał udział w operacjach skierowanych w trójmiejskie struktury mafijne, w tym środowisko Nikodema Skotarczaka. Odegrał istotną rolę w rozpracowywaniu siatek przestępczych. Po ukończeniu służby państwowej pracował jako ochroniarz najbogatszych Polaków i specjalista od zabezpieczania statków przed piratami na międzynarodowych wodach. Jest też współautorem kilku książek, jak „Rozprawa” (Wojciech Sumliński), „Służby specjalne. Podwójna przykrywka” (Patryk Vega) czy „Polska Sycylia. Trójmiasto w szponach mafii i służb” (Mariusz Kowalewski).

Słuchaczy interesowały także kwestie, między innymi, różnic pomiędzy zorganizowaną przestępczością w Polsce w latach 90. oraz obecnie, tego, jak dziś działają służby specjalne czy wspomnień związanych z dołączeniem do służb.

– Nie jestem krasomówcą, nie mam umiejętności opowiadania, ale jeszcze raz dziękuję za zaproszenie i tak pozytywny odbiór. Nie mam rodziny, poświęciłem się temu krajowi i chciałbym czuć się w Polsce jak u siebie. Zjeździłem pół świata, zobaczyłem inne kultury, poznałem obyczaje i potrawy, zwiedzałem. Byłem przez sześć miesięcy w obcym kraju, w bardzo dobrych warunkach. Jednak wolę być u siebie. Żyć choćby w słabszych warunkach, ale u siebie – podsumował „Miami”.

Po oficjalnej części uczestnicy chętnie korzystali z możliwości krótkiej, indywidualnej rozmowy z gościem, uzyskania autografu oraz zrobienia pamiątkowej fotografii.

Partnerem wydarzenia był Miejski Ośrodek Kultury. Patronat honorowy objął burmistrz Marcin Dmowski.

Idź do oryginalnego materiału