Nocny Burmistrz Krakowa: „To mieszkańcy, a nie turyści, odpowiadają za większość wykroczeń w naszym miescie”

4 godzin temu

Podczas dzisiejszej sesji Rady Miasta Krakowa nocny burmistrz, Jacek Jordan, zaprezentował sprawozdanie ze swojej działalności, podkreślając, iż to mieszkańcy Krakowa, a nie turyści, odpowiadają za największą liczbę wykroczeń w nocy. – „Mówię to dlatego, iż funkcjonują stereotypy, które całą winę zrzucają na turystów zagranicznych. To nieprawda. Statystyki wyraźnie wskazują, iż za 75% wykroczeń przeciwko porządkowi publicznemu odpowiadają mieszkańcy Krakowa i okolicznych miejscowości” – mówił burmistrz.

Podkreślił, iż dane te są wynikiem wielomiesięcznych analiz i zbierania precyzyjnych informacji. – „Systematycznie zbieraliśmy dane, aby mieć pełny obraz sytuacji. Dzięki temu wiemy, gdzie najczęściej dochodzi do zakłóceń i kto za nie odpowiada” – powiedział.

Centrum Krakowa to rejon o najwyższym zagęszczeniu wykroczeń, co wynika zarówno z dużej liczby lokali rozrywkowych, jak i intensywnego ruchu pieszych w godzinach nocnych. Jordan zwrócił uwagę, iż problem nie ogranicza się jedynie do turystycznych ulic, ale obejmuje także inne części miasta, w tym Nową Hutę oraz okolice Bagrów.

Podczas wystąpienia Jordan przedstawił tzw. „mapę wykroczeń”, pokazującą miejsca, gdzie najczęściej dochodzi do zakłóceń porządku publicznego. Dane te wskazują jednoznacznie, iż największa liczba incydentów ma miejsce w obrębie Starego Miasta, Kazimierza oraz Podgórza.

Dodał również, iż stereotyp o tym, iż głównym źródłem nocnych zakłóceń są zagraniczni turyści, jest błędny. – „Funkcjonuje przekonanie, iż to goście z zagranicy odpowiadają za największe zakłócenia nocnego spokoju. Tymczasem rzeczywistość jest inna – to mieszkańcy Krakowa i okolic stanowią 75% sprawców wykroczeń. Nie możemy dłużej ignorować tych faktów” – mówił.

Jordan objął stanowisko 1 sierpnia ubiegłego roku, a kilka dni później – 7 sierpnia – na mocy zarządzenia prezydenta Krakowa powołano Komisję Zrównoważonej Gospodarki Nocnej, której przewodniczy. Jak wyjaśnił, głównym celem jego działań oraz prac komisji jest znalezienie równowagi między życiem nocnym miasta a komfortem mieszkańców. – „Dążymy do zrównoważenia tego, co się dzieje w nocy” – podkreślił.

Nocny burmistrz odniósł się także do problemu organizowanych tras klubowych, tzw. „pub crowli”, które generują hałas i zakłócają spokój mieszkańców. – „Ich dokuczliwość dla nocnego spoczynku i wizerunku miasta jest bardzo duża. Mimo iż nie są to statystycznie wielkie grupy, to w momencie, kiedy pojawiają się setki osób przemieszczające się między jednym a drugim klubem nocnym, generują olbrzymi hałas i zaśmiecenie” – wyjaśnił.

W związku z tym komisja podjęła rozmowy z właścicielami klubów nocnych i organizatorami tych wydarzeń. – „Byliśmy zaskoczeni, iż właściciele tych podmiotów podjęli rozmowy. Nie mogę zagwarantować efektu, ale ustaliliśmy pewne zobowiązania” – powiedział Jordan. Podkreślił, iż organizatorzy zobowiązali się do informowania uczestników o zasadach zachowania, a osoby łamiące regulamin mają być eliminowane z grupy. – „Prowadzący grupy mają kontrolować uczestników i przypominać o zasadach” – dodał.

Jordan zapowiedział także działania legislacyjne dotyczące regulacji sprzedaży i spożycia alkoholu w Krakowie. – „Obowiązujące prawo nie daje nam narzędzi do skutecznego eliminowania uciążliwych podmiotów z rynku. Dlatego analizujemy możliwe rozwiązania legislacyjne” – powiedział.

Podkreślił, iż jego celem nie jest ograniczenie nocnego życia miasta, ale wprowadzenie rozwiązań, które pozwolą na jego harmonijną koegzystencję z mieszkańcami. – „Musimy się bardziej skupić na lokalnych mieszkańcach, nie zapominając jednak o turystach. Naszym celem nie jest walka z nocnym życiem Krakowa, ale jego uporządkowanie i zrównoważenie” – podsumował Jordan.

Taran zwrócił uwagę na wyniki badań przeprowadzonych przez Centrum Monitorowania Rynku, które wskazują, iż codziennie między 6:00 a 8:00 rano w Polsce sprzedaje się 410 tysięcy tzw. „małpek” – co stanowi 31% całkowitej dziennej sprzedaży alkoholu. „Jedna trzecia! Proszę państwa, kto kupuje o tej porze? Nie ludzie wracający z imprezy – oni są już w takim stanie, iż nic więcej im nie potrzeba. To kupują ludzie idący do pracy” – podkreślił.

Obecnie gminy mogą wprowadzać nocną prohibicję w godzinach 22:00–6:00, ale tylko 200 spośród 2600 polskich gmin skorzystało z tej możliwości. „Nasza propozycja brzmi: wydłużyć możliwość ograniczenia sprzedaży alkoholu do godziny 8:00” – dodał.

Kolejnym tematem było ograniczenie hałasu w przestrzeni publicznej. Jak zauważył Jordan, w Gdańsku i Poznaniu funkcjonują już uchwały dotyczące hałasu nocnego, natomiast podobna regulacja w Bolesławcu została uchylona przez wojewodę. Powodem było jej szerokie sformułowanie, które obejmowało również np. szpitale i stacje krwiodawstwa.

„Dlatego my jako komisja postanowiliśmy uszczegółowić ten zapis i ograniczyć go do hałasu generowanego przez instalacje nagłaśniające – głównie w klubach nocnych i dyskotekach” – wyjaśnił. „Nie chodzi o eliminowanie tych podmiotów z rynku, tylko zmuszenie ich do wyciszenia pomieszczeń i zamontowania klimatyzacji, aby nie musieli otwierać okien i drzwi”.

Burmistrz nocny zwrócił uwagę, iż straż miejska często nie może samodzielnie interweniować, choćby w drobnych sprawach, i musi wzywać policję. „To mija się z celem i prowadzi do dublowania patroli oraz marnotrawstwa sił i środków” – podkreślił. Dlatego miasto skierowało do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wniosek o rozszerzenie kompetencji straży miejskiej.

„Jeśli ktoś oddaje mocz na Rynku Głównym albo na murach Floriańskich, płaci 50 zł. Maksymalnie 100 zł. Podobnie za picie alkoholu w miejscach publicznych” – mówił Jordan. Według niego, kary te są niewystarczające i nie mają efektu prewencyjnego. Proponowane podwyżki mandatów mają sprawić, iż osoby popełniające te wykroczenia będą bardziej się zastanawiać nad konsekwencjami.

Komisja, której przewodniczy Jordan, wyraziła opinię w sprawie targowisk, postulując ograniczenie sprzedaży alkoholu do godziny 20:00 – z wyjątkiem wybranych lokalizacji, takich jak plac Imbramowski. Dodatkowo, maksymalnie 30% powierzchni targowisk miałoby być przeznaczone na gastronomię.

Obecnie jedynie w obrębie Parku Kulturowego Kazimierz, Stradom i Stare Miasto obowiązują ograniczenia dotyczące godzin otwarcia ogródków gastronomicznych. „Dlaczego restauratorzy na Kazimierzu muszą zamykać ogródki o 1:00, a w innych dzielnicach mogą działać do rana?” – pytał retorycznie Jordan. Jego propozycja to ujednolicenie godzin otwarcia w całym mieście. „To można załatwić prostymi umowami między Wydziałem Spraw Administracyjnych, Zarządem Dróg Miejskich a podmiotami ubiegającymi się o pozwolenia” – dodał.

Na koniec Jacek Jordan wspomniał o zakończonych właśnie pracach grupy roboczej nad tzw. dobrymi praktykami w gastronomii. „Wracamy do tego, co było jeszcze przed pandemią” – powiedział, podkreślając, iż miasto współpracuje z przedstawicielami branży gastronomicznej, aby wypracować rozwiązania akceptowalne zarówno dla przedsiębiorców, jak i mieszkańców.

Jarek Strzeboński

Idź do oryginalnego materiału