Islambad ogłosił w czwartek, iż zamyka swoją przestrzeń powietrzną dla indyjskich linii lotniczych, zawiesza wszelką wymianę handlową, w tym z krajami trzecimi i wstrzymuje wydawanie specjalnych wiz południowoazjatyckich obywatelom Indii.
Pakistan – jak informuje Reuters za oświadczeniem biura premiera – skorzysta również z prawa do zawieszenia wszystkich dwustronnych porozumień z Indiami, w tym porozumienia z Simla z 1972 r., dopóki Nowe Delhi nie zaprzestanie „podsycania terroryzmu w Pakistanie”.
W oświadczeniu biura premiera Pakistanu przekazano, iż Islamabad „zdecydowanie odrzuca” zawieszenie przez Indie traktatu o wodach Indusu i zapowiedział, iż każda próba zatrzymania lub przekierowania wody należącej do Pakistanu zostanie uznana za „akt wojny i spotka się z pełną odpowiedzią ze strony całego spektrum siły narodowej„.
Zachodnie media relacjonujące konflikt przypominają, iż wodny traktat dzielił rzekę Indus i jej dopływy między sąsiadów i regulował podział wody. Jak dotąd przetrwał on choćby wojny między zwaśnionymi stronami. Pakistan jest w dużym stopniu uzależniony od wody płynącej w dół rzeki z Indii.
Zaledwie kilka godzin wcześniej – jak pisaliśmy w Interii – władze Indii zamknęły granicę z Pakistanem. Była to reakcja na wtorkowy atak terrorystycznego na turystów w Kaszmirze – spornym regionie, do którego prawa roszczą sobie oba państwa. Zginęło w nim co najmniej 20 osób, a media zwracają uwagę, iż jest to najbardziej śmiertelny atak od strzelaniny w Bombaju w 2008 roku.
Zobacz również:
Kaszmir podzielony. Mało znana grupa przyznaje się do krwawego ataku
Kaszmir, w którym większość stanowią muzułmanie, jest zarzewiem wrogości między Indiami i Pakistanem, które roszczą sobie do niego pełne prawa i częściowo nim rządzą. Teren był przyczyną dwóch z trzech wojen, a także świadkiem krwawego powstania przeciwko indyjskim rządom.
Do wtorkowego ataku w spornym regionie przyznała się mało znana grupa „Kashmir Resistance” (ang. Ruch Oporu Kaszmiru). Bojownicy wyrazili niezadowolenie, iż ponad 85 tys. – jak to określili – „obcych” osiedliło się w regionie, co – ich zdaniem – wywołało „zmianę demograficzną”. „W związku z tym przemoc zostanie skierowana przeciwko tym, którzy będą próbowali osiedlić się nielegalnie” – dodano w komunikacie.
Na tragiczne wydarzenia w Kaszmirze zareagował indyjski premier.
„Ci, którzy stoją za tym haniebnym czynem, zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Nie zostaną oszczędzeni!” – napisał Narendra Modi w serwisie X. „Ich nikczemny plan nigdy nie odniesie sukcesu. Nasza determinacja w walce z terroryzmem jest niezachwiana i będzie jeszcze silniejsza” – podkreślił polityk. Do ataku doszło dzień po tym, jak swoją wizytę w Indiach rozpoczął wiceprezydent USA J.D. Vance.
Zobacz również:
Sporny region dzieli sąsiadów. Oba mają śmiercionośną broń
Jak przypomina Reuters, w ostatnich latach rzadko dochodziło w Kaszmirze do ataków na turystów. Ostatni poważny zamach miał miejsce w czerwcu. Zginęło wówczas dziewięć osób, a rannych zostało 33. Bojownicy zaatakowali autobus przewożący hinduskich pielgrzymów. W rezultacie ostrzału pojazd spadł do głębokiego wąwozu.
Wielu wyznających islam mieszkańców Kaszmiru wspiera cele rebeliantów, dążących do zjednoczenia terytoriów, aprobując zarówno koncepcję niezależnego państwa jak i przyłączenia do Pakistanu. Władze Indii twierdzą, iż Pakistan wspiera kaszmirskich terrorystów. Islamabad zaprzecza tym oskarżeniom, zaś wielu Kaszmirczyków uważa działania rebeliantów za usprawiedliwioną walkę o wolność – podkreśliła agencja AP.
Oba kraje – stojące po raz kolejny na krawędzi wojny – mają w swoim arsenale broń atomową. Szacuje się, iż Pakistan posiada około 100-120 sztuk takiej broni, która może być przenoszona zarówno z ziemi, jak i z powietrza. Z kolei Indie – jak zwraca uwagę prestiżowy szwedzki think-tank SIPRI – posiadają 90-110 sztuk broni jądrowej.
Źródło: Reuters
Czarzasty w „Graffiti” o obniżeniu składki zdrowotnej: To jest zła ustawaPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas