Mściciel wpadł przez przypadek. Polska przed nim drżała

2 dni temu
Zdjęcie: Polska 1954 r. Nocny patrol Milicji Obywatelskiej na drogach województwa mazowieckiego.


Powojenny Wrocław nie musiał czekać długo na pierwsze mroczne tajemnice. W chaosie i zupełnie nowej rzeczywistości mieszkańcom tego miasta przyszło mierzyć się z zupełnie innym strachem. Pod koniec lat 50. terror zaczął siać seryjny zabójca, mściciel, który wymierzał sprawiedliwość na własną rękę. Choć pierwszą ofiarę zastrzelił na Śląsku zaraz po wojnie, w nowym miejscu upatrzył sobie aż trzy cele. Nie żałował. Był pewien, iż na śmierć sobie zasłużyły. Koszmar skończył się w 1960 r., gdy skazańca zaprowadzono na stryczek. Wrocławski "strzelec" media rozgrzewał do czerwoności.
Idź do oryginalnego materiału