Prokuratura Rejonowa w Zamościu wszczęła śledztwo ws. rektora Uniwersytetu w Siedlcach Mirosława Minkiny.
Postępowanie jest prowadzone w kierunku przekroczenia uprawnień i składania propozycji korupcyjnych. To m.in. pokłosie medialnych doniesień, dotyczących nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić na uczelni.
— Niewątpliwie sam artykuł już uprawdopodabniał pewne okoliczności, natomiast przede wszystkim w czoku tego postępowania przyjęto protokół zawiadomienia o przestępstwie. Przesłuchano także osoby zawiadomiające o sprawie w ocenie prokuratury. Pewne czynności w postaci chociażby przesłuchań świadków mogą być prowadzone tylko już na etapie śledztwa — mówi rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu Rafał Kawalec.
W samym artykule pojawiają się także wątki zachowań mobbingowych i wysyłanie erotycznych wiadomości do pracowniczek uczelni. Śledztwo prowadzone jest w sprawie a nie przeciwko. To znaczy, iż nikomu nie postawiono zarzutów.
Przekroczenie uprawnień służbowych zagrożone jest karą do 3 lat więzienia a składanie propozycji korupcyjnych do 8 lat pozbawienia wolności.
Co się wydarzyło na siedleckim uniwersytecie?
Jedną z osób, która odważyła się skrytykować działania rektora, jest doktor Marcin Chrząścik z Wydziału Nauk Społecznych. Jak powiedział Polskiemu Radiu RDC, występuje w imieniu wielu pracowników.
– Jestem osobą, która wykazuje się pewnie jakiegoś rodzaju odwagą, ponieważ nie ma wyjścia. Byłem bliskim współpracownikiem rektora Minkiny, ale ponieważ nie skorzystałem z pewnej jego propozycji, która w mojej ocenie wydawała się po prostu niemoralna, pan rektor skreślił mnie z listy zaufanych osób – mówi.
W efekcie ruszyła lawina niepokojących zdarzeń.
– Co przełożyło się później na działania mobbingowe, ponieważ ja odczuwam je na każdym kroku. Zresztą takie postępowanie tutaj na uczelni się toczy. Natomiast ja tak naprawdę czekam, ponieważ Prokuratura Rejonowa w Siedlcach bada pewne przedziwne sytuacje z mojego prywatnego życia, kiedy to jakieś zbiry za mną jeździły gdzieś pod przedszkolem mojej córki – przyznaje dr Chrząścik.
SMS-y z podtekstami seksualnymi
Dowodami w sprawie są SMS-y do kobiet pracujących na uczelni. Większość wiadomości zawiera podteksty seksualne.
– Ja reprezentuję bardzo liczną grupę osób niezadowolonych z systemu zarządzania pana rektora. Dysponuję dowodami na nieprawidłowości w wielu sferach zarządzania uczelnią. I proszę zauważyć jedno – pan rektor tam nigdzie nie zaprzecza. On tylko obraca to w żart – dodaje.
W ubiegłym roku rektor Minkina został wybrany na drugą kadencję. Był jedynym kandydatem. W białych rękawiczkach z grona kandydatów została wykluczona była rektor, Tamara Zacharuk, choć uzyskała 70 głosów w głosowaniu indykacyjnym.
Do głównego głosowania nie dopuściło ją Kolegium Elektorów, w którym zasiadają osoby przychylne rektorowi.
– Dowody, które są zabezpieczone, to są dowody, które by wskazały na mechanizm, który w tych wyborach miał na celu wyłonienie wyłącznie jednego kandydata od samego początku. Z łatwością mogę wskazać katalog osób, które brały w tym udział, jakie wtedy miały funkcje, jakie swoje uprawnienia przekroczyły, jakimi poufnymi informacjami dzieliły się z nieuprawnionymi do tego innymi osobami – mówi dr Chrząścik.
Chrząścik twierdzi, iż w zamian za poparcie rektor miał oferować stanowiska na uczelni nie tylko swoim pracownikom, ale także ich rodzinom.
– Na razie nie będą składać tego do prokuratury. Będziemy obserwować, co się stanie w mediach. Liczymy, iż ministerstwo się wypowie w tej kwestii. Uważam, iż ta sprawa jest zbyt ważna, żeby gdzieś ukręcić jej łeb i zamieść pod dywan, bo to jest sprawa poważna, ponieważ Uniwersytet w Siedlcach jest naszym wspólnym dobrem wyższym – podkreśla.
Co na to studenci?
Studenci siedleckiego uniwersytetu, z którymi rozmawiała nasza reporterka, przyznają, iż są w szoku i nie mieli o niczym pojęcia.
Mirosław Minkina jest rektorem Uniwersytetu w Siedlcach od 2020 roku.