Miliony Polaków ukrywają to w domu, ale urząd skarbowy przeprowadza kontrole. Już teraz nalicza gigantyczny podatek

22 godzin temu

Rekordowy boom na sejfy i kas pancerne w Polsce nie umyka uwadze urzędów skarbowych. Eksperci szacują, iż poza systemem bankowym może znajdować się już kilkadziesiąt miliardów złotych gotówki. Problem w tym, iż równolegle z trendem „bankowania pod poduszką” zaostrzają się kontrole skarbowe, a fiskus ma coraz lepsze narzędzia do wykrywania nieudokumentowanych źródeł majątku.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Skuteczność kontroli skarbowych osiągnęła w 2024 roku rekordowy poziom 99 procent – niemal wszystkie ujawniają nieprawidłowości w rozliczeniach podatników. Jak podaje Portal Przedsiębiorcy, w 2025 roku fiskus przeprowadził już ponad 2,3 miliona czynności sprawdzających, a kontrole są coraz częściej zdalne i zautomatyzowane. Najgroźniejszą bronią pozostaje sankcyjna stawka podatku od nieujawnionych dochodów wynosząca 75 procent.

Inspiracją dla Polaków bywają przykłady z zagranicy – w Szwecji i Niemczech oficjalne komunikaty rządowe sugerują obywatelom trzymanie gotówki na wypadek kryzysu. Uczucie zagrożenia oraz chęć posiadania środków „na czarną godzinę” coraz częściej prowadzą do decyzji o zakupie sejfu i wycofaniu oszczędności z banku.

Gdy fiskus nie musi pukać do drzwi

Współczesne kontrole skarbowe diametralnie różnią się od tych sprzed dekady. Jak informuje Portal Forsal, w 2025 roku kontrole są coraz częściej zdalne i zautomatyzowane – fiskus nie musi przychodzić do domu, wystarczy analiza danych z platform sprzedażowych, banków i Krajowej Administracji Skarbowej. Możesz zostać wezwany do wyjaśnień mailowo, przez e-Urząd Skarbowy lub listem poleconym.

Krajowa Administracja Skarbowa otrzymuje informacje z wielu źródeł – banków, urzędów, a choćby na podstawie donosów od osób trzecich. Każda transakcja gotówkowa przekraczająca równowartość 15 tysięcy euro jest automatycznie zgłaszana Generalnemu Inspektorowi Informacji Finansowej, co może być bezpośrednim impulsem do kontroli podatkowej.

W w dobie cyfryzacji przepływ informacji jest błyskawiczny, a anonimowość staje się iluzją. Urzędnicy analizują cały majątek, w tym konta bankowe, wydatki, umowy, a choćby zakupy online. Szczególnie podejrzane są sytuacje, gdy ktoś wpłaca na konto duże sumy gotówki tuż przed zakupem bez udokumentowania ich źródła.

Historia małżeństwa z Warszawy – 27 tysięcy złotych zguby

Dramatyczny przykład skuteczności nowych metod kontroli skarbowej pokazuje niedawny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie małżeństwa z Warszawy. Para kupiła nieruchomości za ponad 320 tysięcy złotych, ale nie potrafiła udokumentować pochodzenia zaledwie 27 tysięcy złotych. Efekt był druzgocący – musieli zapłacić ponad 20 tysięcy złotych karnego podatku.

Małżonkowie próbowali tłumaczyć, iż sporną kwotę stanowiły oszczędności gromadzone przez dekady – stare pierścionki, gotówka z lat 60., a choćby waluta z czasów NRD. Jednak dla fiskusa liczyły się tylko dokumenty, a tych zabrakło. Portal Bankier.pl podkreśla, iż Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził stanowisko organów skarbowych – jeżeli podatnik nie potrafi udowodnić, skąd miał pieniądze na zakup, fiskus ma prawo naliczyć 75-procentowy podatek od nieujawnionych źródeł.

Sprawa pokazuje kluczową zmianę w podejściu urzędów. Najczęstszą wymówką kontrolowanych osób są oszczędności gromadzone „pod poduszką”, ale tłumaczenia, iż przez lata odkładało się gotówkę, nie przekonują już urzędników skarbowych. Naczelny Sąd Administracyjny w swoich wyrokach jasno stwierdza – samo powołanie się na oszczędności bez konkretnych dowodów to za mało.

Co to oznacza dla ciebie? Uczciwi muszą zbierać dokumenty

Boom na domowe sejfy spotyka się z zaostrzającą się kontrolą skarbową, co stwarza nowe ryzyko dla milionów Polaków.

Jeśli przechowujesz gotówkę w domowym sejfie, musisz pamiętać, iż każda większa suma powinna mieć udokumentowane źródło pochodzenia. W przypadku kontroli skarbowej ciężar dowodu spoczywa na tobie – to ty musisz udowodnić, iż pieniądze pochodzą z legalnych i opodatkowanych źródeł. Brak odpowiedniej dokumentacji może skutkować nałożeniem 75-procentowego podatku karnego od całej nieudokumentowanej kwoty.

Szczególnie narażeni są właściciele gotówki, którzy dokonują zakupów przekraczających ich oficjalne dochody. jeżeli zarabiasz pensję minimalną, a kupujesz za gotówkę samochód czy drogie urządzenia, automatycznie znajdziesz się na celowniku fiskusa. Urząd Skarbowy porównuje wysokość twoich wydatków do wartości opodatkowanego majątku, jaki zgromadził w danym czasie.

Warto też wiedzieć, iż przechowywanie gotówki w domu niesie ze sobą dodatkowe ryzyka – pieniądze nie podlegają Bankowemu Funduszowi Gwarancyjnemu, mogą zostać skradzione lub zniszczone w pożarze, a większość polis ubezpieczeniowych przewiduje bardzo niskie limity odpowiedzialności za gotówkę.

75 procent kary, ale tylko od nadwyżki

Stawka 75 procent brzmi groźnie, ale wiele osób mylnie zakłada, iż jest naliczana od całej wartości zakupu. Fiskus nakłada sankcyjny podatek wyłącznie od tej części kwoty, której pochodzenia nie jesteś w stanie udowodnić – czyli od nadwyżki wydatków nad udokumentowanymi przychodami.

Przykład z praktyki pokazuje mechanizm działania. jeżeli kupujesz mieszkanie za 500 tysięcy złotych i jesteś w stanie udokumentować, iż 400 tysięcy złotych pochodzi z opodatkowanych zarobków, oszczędności na koncie bankowym oraz udokumentowanej darowizny od rodziców, pozostaje jednak 100 tysięcy złotych, których źródła nie potrafisz wyjaśnić. To właśnie ta kwota stanowi nadwyżkę, od której zostanie naliczony podatek w wysokości 75 procent, czyli 75 tysięcy złotych.

Stawka nie jest uznaniowa – jeżeli organ podatkowy stwierdzi istnienie nieujawnionych źródeł, ma obowiązek zastosować 75-procentową stawkę. Trybunał Konstytucyjny potwierdził, iż nie jest to kara, a „szczególnego rodzaju podatek”.

Oszczędności „pod poduszką” już nie wystarczą

Jeszcze kilka lat temu tłumaczenie, iż pieniądze pochodziły z oszczędności gromadzonych przez lata w gotówce, mogło być skuteczne. Dziś urzędnicy skarbowi są bezlitośni wobec takich wyjaśnień. Portal Prawo.pl cytuje wyrok NSA, który jasno stwierdza: „To na podatniku ciąży obowiązek wykazania, iż jego wydatki mają pokrycie w opodatkowanych źródłach przychodu. Tłumaczenia, iż przez lata gromadził oszczędności w gotówce, mimo posiadania rachunków bankowych, to za mało”.

Sąd wskazał też, iż „warunek uprawdopodobnienia nie może zostać zrealizowany przez gołosłowne, nie poparte żadną racjonalną argumentacją, wskazywanie jedynie na pewne możliwości”. Oznacza to konieczność przedstawienia konkretnych dokumentów – nie wystarczają już ogólne tłumaczenia o długoletnim oszczędzaniu.

Szczególnie niebezpieczne jest mieszanie różnych form płatności. Można kupić mieszkanie przelewem, ale jeżeli na koncie znajdowały się środki o niewyjaśnionym pochodzeniu, problem pozostaje. Forma płatności nie ma znaczenia – liczy się wyłącznie możliwość udowodnienia źródła środków.

Kto jest na celowniku nowych kontroli?

Portal Money.pl wskazuje grupy szczególnego ryzyka w kontekście kontroli skarbowych. Do kategorii podwyższonego zagrożenia należą przede wszystkim osoby dokonujące zakupów za gotówkę, szczególnie gdy wartość przekracza ich oficjalne dochody. Urząd skarbowy sprawdza wyrywkowo rozliczenia roczne i porównuje wysokość wydatków do wartości opodatkowanego majątku zgromadzonego w danym czasie.

Podejrzenia budzą również przedsiębiorcy, którzy oficjalnie wykazują w deklaracjach straty, a jednocześnie prowadzą wystawny tryb życia, kupując drogie samochody czy nieruchomości. Portal Bankier.pl wymienia także inwestorów dokonujących transakcji giełdowych oraz osoby dokonujące zakupu ruchomości lub nieruchomości o znacznej wartości.

Niebezpieczne jest ponoszenie znacznych wydatków przy jednoczesnym niewykazywaniu żadnych dochodów. Taka sytuacja automatycznie wzbudza podejrzenia urzędników i może prowadzić do wszczęcia kontroli dochodów nieujawnionych.

Jak zabezpieczyć się przed fiskalną pułapką

Najlepszą ochroną przed zarzutami o nieujawnione dochody jest proaktywne dokumentowanie wszystkich większych transakcji finansowych. Portal Poradnik Przedsiębiorcy wskazuje, jakie dowody uznają urzędnicy – umowy o kredycie bankowym, prawomocne orzeczenia sądu o nabyciu spadku, potwierdzenia uzyskania odszkodowań oraz wszystkie dokumenty potwierdzające legalne źródła przychodów.

Kluczowe są wyciągi bankowe pokazujące przepływ środków, umowy pożyczek od rodziny zawarte na piśmie i zgłoszone do urzędu skarbowego, dokumenty spadkowe, polisy ubezpieczeniowe z wypłaconymi odszkodowaniami czy dokumenty sprzedaży innych nieruchomości. Szczególnie istotne są przypadki dziedziczenia i darowizn – choćby jeżeli pochodzą od najbliższej rodziny, obowiązuje formalne zgłoszenie ich do urzędu skarbowego.

W przypadku przechowywania gotówki w domu warto zadbać o kopie dokumentów potwierdzających źródła środków, przechowywane w chmurze, sejfie bankowym lub u notariusza. W razie sporu z urzędem każdy dowód będzie na wagę złota. Eksperci zalecają też inwestycję w wysokiej jakości, atestowany sejf, najlepiej zakotwiczony w konstrukcji budynku, oraz wykupienie ubezpieczenia mienia.

Cyfrowa rewolucja w kontrolach fiskalnych

Tradycyjne kontrole podatkowe, podczas których urzędnicy pukali do drzwi z teczkami dokumentów, przechodzą do historii. Portal Poradnik Przedsiębiorcy informuje, iż w 2024 roku liczba zakończonych kontroli podatkowych wyniosła 9829, podczas gdy w 2023 było ich 13023. Spadek liczby kontroli nie oznacza jednak osłabienia aktywności fiskusa.

Organy podatkowe do weryfikowania schematy rozliczeń coraz częściej wykorzystują czynności sprawdzające, które stanowią mniej sformalizowaną, szybszą i wygodniejszą dla skarbówki formę kontrolowania podatników. W 2024 roku przeprowadzono już 2393739 takich czynności, o ponad 110000 więcej niż w roku 2023.

Analiza dostępnych statystyk pokazuje, iż czynności sprawdzające wykorzystywane są do weryfikowania schematy rozliczeń podatkowych, natomiast kontrole podatkowe mają miejsce wtedy, gdy fiskus spodziewa się wystąpienia nieprawidłowości u danego podatnika. Świadczy o tym wysoka skuteczność kontroli podatkowych wynosząca 99 procent, co oznacza, iż niemal wszystkie ujawniają nieprawidłowości.

Gdy prywatność koliduje z prawem

Przechowywanie gotówki w domu jest całkowicie legalne i coraz częściej wybierane przez osoby nieufne wobec instytucji finansowych. Nie istnieją żadne limity dotyczące kwoty gotówki, jaką można przechowywać w domu – można trzymać zarówno kilka tysięcy, jak i setki tysięcy złotych. Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy nie można wyjaśnić, skąd pochodzą pieniądze.

Skarbówka nie będzie interesować się sejfem w szafie tak długo, jak długo styl życia i wydatki nie odbiegają od oficjalnych dochodów. Portal RMF FM potwierdza, iż samo przechowywanie pieniędzy nie jest przestępstwem i nie wymaga zgłaszania urzędowi skarbowemu ani żadnej innej instytucji.

Jednak w obecnej sytuacji gospodarczej, przy rosnącej inflacji i niepewności rynkowej, coraz więcej osób decyduje się na przechowywanie części oszczędności w domu. To sposób na zapewnienie sobie spokoju i poczucia bezpieczeństwa, ale tylko pod warunkiem, iż towarzyszy temu rozsądne podejście i znajomość przepisów. najważniejsze jest zabezpieczenie pieniędzy oraz posiadanie dokumentów potwierdzających legalne źródło środków, bo w konfrontacji z fiskalną machiną liczy się tylko twardy dowód, a nie najtrafniejsze tłumaczenia.

Idź do oryginalnego materiału