41-latek z Sulęcina (woj. lubuskie) miał szokujące "hobby". Zgromadził prawdziwy arsenał wiatrówek. Posiadał różne rodzaje tego typu broni — krótkie, długie. Nocami zabierał je do samochodu, jeździł po okolicy, strzelał do zaparkowanych pojazdów i do okien w domach. Dlaczego to robił?