Mieszkańcy bloków w całej Polsce stają przed kolejnymi podwyżkami czynszów. Według ekspertów, trend ten rozpoczął się we wrześniu 2024 roku i utrzyma się w pierwszych miesiącach 2025 roku. Mieszkańcy przesyłają nam swoje rozliczenia. Skala wzrostów często przekracza wskaźnik inflacji. Budzi to obawy lokatorów i skłania do szukania sposobów obrony przed dodatkowymi kosztami.
Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Dlaczego czynsze rosną?
Tomasz Błeszyński, ekspert ds. nieruchomości, w rozmowie z portalem money.pl podkreśla, iż podwyżki czynszów są coraz częstsze i bardziej dotkliwe od co najmniej dwóch lat. Jak zauważa: „Fala podwyżek ruszyła we wrześniu. I nic nie wskazuje na to, by coś miało ją zatrzymać”. Ekspert przewiduje, iż początek 2025 roku przyniesie kolejne wzrosty opłat, obejmujące wszystkie aspekty kosztów utrzymania budynków. Jednym z głównych powodów są działania firm świadczących usługi dla wspólnot mieszkaniowych, które chcą zrekompensować rosnące koszty własne.
Z rozliczeń, jakie przesyłają nam mieszkańcy możemy dowiedzieć się, iż podwyżki wynoszą od kilku do choćby kilkunastu procent. Spółdzielnie podkreślają, iż opłaty są niezależne od nich. Są to np. opłaty za podgrzanie wody, używanie windy czy też fundusz remontowy.
Jakie prawa mają lokatorzy?
Zgodnie z informacjami podawanymi przez dziennik „Fakt”, każda zmiana wysokości opłat musi być odpowiednio uzasadniona i zakomunikowana mieszkańcom. Spółdzielnie są zobowiązane do powiadamiania o podwyżkach przynajmniej trzy miesiące przed ich wprowadzeniem. jeżeli mieszkańcy nie otrzymają pisemnego uzasadnienia lub spółdzielnia nie dotrzyma wymaganego terminu, lokatorzy mogą złożyć pisemny sprzeciw.
Większość mieszkańców stolicy otrzymała informacje z wyprzedzeniem i już płaci lub dopiero będzie płaciła wyższy czynsz. Największy „wysyp” podwyżek nastąpił pod koniec grudnia z informacją, iż dodatkowe opłaty wchodzą w życie w marcu.
Dodatkowe wyzwania dla mieszkańców
Sytuacja lokatorów dodatkowo się komplikuje z powodu likwidacji tarcz osłonowych, które chroniły przed gwałtownymi wzrostami cen energii. Od stycznia 2025 roku maksymalna cena za ciepło wzrośnie do 134,97 zł za gigadżul (GJ). Jak informuje „Fakt”, przełoży się to bezpośrednio na wyższe opłaty za ogrzewanie, które stanowią istotny element kosztów utrzymania mieszkań.