- To, co ukradli z przesyłki Czerwonego Krzyża – któraś mruczy pod nosem – dranie!
W szwalni pracują więźniarki różnych narodowości, większość z nich albo nigdy, albo ostatnio nie otrzymuje paczek, więc pokusa jest silna.
Niemki i Ukrainki zabierają się do roboty nie zważając na protesty Czeszek, Polek i Rosjanek. Funkcyjna popędza: Tamte szyją, to i wy musicie! Ręce i plecy bolą, słabo się robi od zaduchu, głowy pękają od warkotu maszyn, ale pod koniec zmiany sto osiemdziesiąt płaszczy leży gotowych. Teraz wszystkie oczy wpatrzone są w drzwi; oczy pełne oczekiwania.