Mer Marsylii Benoit Payan poinformował w środę, iż od września otrzymał 402 groźby śmierci i choć – jak zastrzegł – nie chodzi o jawne groźby handlarzy narkotykami, złożył skargę. Payan uznał za potrzebne, aby w Marsylii miała siedzibę prokuratura ds. przestępczości zorganizowanej.
Mer wypowiadał się w radiu RTL w środę, niemal tydzień po zabiciu w Marsylii Mehdiego Kessaciego, brata znanego aktywisty antynarkotykowego – Amine’a Kessaciego. Mówiąc o ponad 400 groźbach śmierci, zastrzegł, iż „są czasami ludzie, którzy są szurnięci”, ale przyznał, iż „to, co stało się z Mehdim, oznacza: “milczcie””.
Zadał pytanie, czy mogą być kolejne ofiary, jak np.: dziennikarz, sędzia, a także on sam.
Payan wyraził przekonanie, iż ci, którzy kierują handlem narkotykami – i których nazwał „narkoterrorystami” – przebywają poza Marsylią i ogółem poza krajem.
Zaapelował o przywrócenie w Marsylii – drugim co do wielkości mieście Francji – prefektury policji, a także o pojawienie się tam siedziby Krajowej Prokuratury ds. Walki z Przestępczością Zorganizowaną (PNACO).
Prokuratura specjalizująca się w przestępczości zorganizowanej, powstała na wzór instytucji zajmujących się terroryzmem i sprawami finansowymi, ma zacząć działać od stycznia 2026 roku. (PAP)
















English (US) ·
Polish (PL) ·
Russian (RU) ·