Ludzie tworzą związki, by większość rzeczy robić wspólnie. Małżeństwo z Oświęcimia wdrożyło tę zasadę w sposób zaskakujący i niespodziewany.
Zdarzało się, iż kierowca, który przyjeżdżał „podmienić” za kierownicą osobę zatrzymaną za jazdę po alkoholu, również nie był trzeźwy. Jednak sytuacji, którą opisujemy poniżej, policjanci nie pamiętają.
Mundurowi w białych czapkach, działający w ramach specjalnej grupy drogowej Speed, w Oświęcimiu na ulicy Bema zatrzymali do rutynowej kontroli kierowcę audi. Po chwili okazało się, iż 51-letni mieszkaniec miasta nie powinien wsiadać za kółko. W wydychanym powietrzu miał bowiem 0,57 promila alkoholu. Dodatkowo wyszło na jaw, iż mężczyzna nie ma prawa jazdy. Uprawnienia do kierowania cofnął mu upoważniony organ.
Na drugi dzień ci sami policjanci dostrzegli to samo audi, jadące ulicą Batorego w Oświęcimiu. Włączyli sygnały uprzywilejowania, by zatrzymać pojazd. Tym razem za kierownicą siedziała 47-letnia żona 51-latka. Funkcjonariuszom powiedziała, iż jedzie odebrać męża z pracy. Badanie stanu jej trzeźwości wykazało 0,9 promila alkoholu w organizmie.
Każdemu z małżonków grozi kara do trzech lat więzienia, zakazy kierowania na czas nie krótszy niż trzy lata i surowe konsekwencje finansowe, które z pewnością nadszarpną domowy budżet.