Z życia rodziny Mareckich z Ostrowa Wielkopolskiego ostatnio zniknęła codzienność, a pojawiły się wyzwania, o których nikt z nas nie chce myśleć. Dla Maksia, młodego chłopca z wielkim uśmiechem i marzeniami, ostatnie miesiące to prawdziwy rollercoaster – ból, niepewność, chwile ulgi i niestrudzona walka o każdy dzień.
Kilka tygodni temu niespodziewanie pojawiły się dokuczliwe bóle – w nodze, w plecach – tak intensywne, iż całkowicie zaburzyły życie chłopca. Maksiu nie miał sił na codzienne aktywności, a jego najbliżsi, we współpracy z lekarzami, szukali sposobów, by złagodzić cierpienie. w tej chwili udało się częściowo opanować ból, jednak wszyscy wiedzą, iż ta ulga może być tymczasowa.
Obecnie Maksiu i jego rodzice przebywają w Barcelonie, gdzie pod opieką specjalistów paliatywnych oraz psychologa próbują odnaleźć spokój i nadzieję w tych trudnych chwilach. Niestety, do istniejących problemów doszedł nowy, bardzo niepokojący: problemy z widzeniem, co skłania lekarzy do szczegółowych badań okulistycznych. Rodzina obawia się, czy nie doszło do uszkodzenia nerwu wzrokowego, a każde takie badanie to kolejna niepewność.
Codzienność dla Maksia i jego bliskich stała się serią wyzwań, ale walka o uśmiech chłopca nigdy nie ustaje. Rodzice starają się spełniać każde jego marzenie – te małe i te wielkie – bo każda chwila euforii i każdy jego uśmiech to dla nich zastrzyk siły do dalszej walki. „Staramy się wyciągać z każdego dnia to, co najlepsze” – mówią, nie tracąc nadziei.
Rodzina Maksia nieustannie apeluje o wsparcie i modlitwę. Każde dobre słowo, każdy gest wsparcia pomaga im w tych najtrudniejszych momentach.