

„To był kolejny trudny dzień w historii naszej Fundacji” — przyznają przedstawiciele organizacji „Zalatani — Na ratunek ptakom”, którzy w minioną sobotę, 22 lutego, w asyście policji odebrali z jednego z toruńskich mieszkań 92 gołębie. W sumie pracownicy fundacji zabrali z mieszkania 100 ptaków, które latami przetrzymywane były w dramatycznych warunkach.
„Niektóre z tych ptaków spędziły tam osiem lat — bez dostępu do słońca, świeżego powietrza, wśród grubej warstwy brudu i odchodów” — czytamy w oficjalnym komunikacie zamieszonym na facebookowym profilu fundacji. Pomimo natychmiastowej interwencji weterynaryjnej, jeden z gołębi nie przeżył. Pozostałe przechodzą przez kolejne etapy diagnostyki i leczenia.
Koszmar gołębi w Toruniu. Policja bada sprawę
„Ich stan jest dramatyczny: złamania z przemieszczeniem, wyrwane części kończyn, znaczniki wykonane ze spinaczy do chleba wrzynające się do krwi, ostre infekcje, poważne problemy oddechowe i neurologiczne. Wszystko to wynik braku opieki, odpowiednich warunków oraz leczenia” — informują przedstawiciele fundacji „Zalatani — Na ratunek ptakom” i apelują o pomoc pokrzywdzonym zwierzętom.
Funkcjonariusze potwierdzają uczestnictwo w akcji. Toruńska policja prowadzi postępowanie w sprawie.
„Prowadzimy postępowanie, którego celem jest ustalenie, czy mężczyzna, w mieszkaniu, którego znajdowały się ptaki, swoim zachowaniem nie naruszył przepisów ustawy o ochronie zwierząt” — przekazał w rozmowie z TVN24 młodszy aspirant Sebastian Pypczyński z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.