Izolując całą sprawę od obciążających ją poboczy, myślę sobie, iż to nie działka jako taka jest najistotniejszym problemem. Chodzi o tę działkę, co to krętacz Morawiecki szczęśliwie ją przytulił. Więc odrzucając (na razie) te pobocza i głębsze tło sprawy, powiem, iż wcale nie mam do niego pretensji, ani nie potępiał bym go za ten zakup. Mówię to świadomie, mimo, iż to chuj nad chujami, zdania nie zmienię i gdyby tylko było można, no to z lekka bym go podtopił choćby w łyżce wody. Trzeźwo zaś na sprawę patrząc, to na tym mniej więcej polega biznes, iż go się robi bez mrugniecie okiem, kiedy jest dobra okazja.
Bo sami powiedzcie, co w tym złego, iż ktoś kupuje działkę po okazyjnej powiedzmy cenie? jeżeli mój znajomek, chce sprzedać spory spłachetek ziemi za 700 tysi, zamiast za 4 bańki, które faktycznie jest on wart, a niektórzy mówią, iż choćby baniek 70, bo powiedzmy jest akurat w nagłej potrzebie, no to prawdopodobnie byłbym idiotą gdybym z tego nie skorzystał, choćby zapożyczając się. Czyli z pozoru wszystko wygląda okej i rozsądnie, tyle, iż jest w tym jednak jak zaznaczyłem, owe dodatkowe tło, o tyle istotne, iż cały ten biznes wywraca do góry nogami.
I dlatego do akcji wkracza prokurator.
Morawiecki Morawieckim, wyjątkowy kłamca, picuś, seksoholik, krętacz i manipulant, biznesowo podejrzany, skóra zdjęta z ojca ze wszystkimi wadami, powinien dostać po dupsku tak zwyczajnie dla zasady, za całokształt, ale jednak moim skromnym zdaniem w pierwszej kolejności prokurator powinien dobrać się do tłustej dupy pana księdza Sławomira Żarskiego (↓↓↓), nota bene konfidenta ubecji z lat 80-tych i zaufanego funfla Maciory. W międzyczasie doszło do mnie, iż właśnie go zapuszkowali, acz w związku z zupełnie innym wątkiem zupełnie innej sprawy, chodzi o płatną protekcję, milionowe łapówki, z samochodami dla armii w tle. Lubi więc gość łapówki, o czym za chwilę.

W każdym razie ksiądz Żarski, dla znajomych, w tym i Mateo, po prostu Sławcio, formalnie opylił ową złotą działkę Mateuszowi, mimo, iż nie była to jego prywatna działka, tylko wspólnoty parafialnej, cywilno-wojskowej parafii św Elżbiety, którą pazerny kapelan wojskowy Sławcio wtedy nieudolnie zarządzał. Sprzedał coś co do niego nie należało – o czym kupujący doskonale moim zdaniem wiedział, uczestnicząc tym samym w przestępstwie – za symboliczną cenę, narażając ową wspólnotę na gigantyczne straty. Czyli ksiądz Żarki, to zwykły złodziej, choćby pierwszej klasy złodziej i to jemu dupsko w pierwszej kolejności należy przetrzepać. Morawiecki zaś odgrywa tu rolę pasera, nie naiwnego tylko w pełni świadomego czynu, za to także grozi odpowiedzialność karna.
Dodatkowo, powracamy tu do wątku łapówkarstwa, można by uznać, iż ksiądz Żarski wręczył tym samym pana Mateuszowie, coś na kształt łapówki, bo miał ambicje zostania generałem, co w zamian Matusz obiecał mu załatwić i ułatwić i co uczynił. Choć raz był uczciwy, wywiązał się z tego, co obiecał i za co wziął wziątek. Mniej więcej trzy miesiące po tym jak Pinokio został premierem, pan Sławek Żarski, jak wspomniałem konfident ubecji w latach 80-tych, oraz zaufany człowiek Macierewicza, co nie dziwi, bo Antek lubi i ceni konfidentów, bo to jego naturalne środowisko, został generałem. Mateo złożył podpis, kontrasygnatę na wniosku, spłacił tym samym dług. Można więc panów śmiało sądzić, zarówno za danie łapówki jak i łapówki owej przyjęcie.
No i to jest właśnie ta kryminalna sprawa, a nie to, iż ktoś kupuje działkę po okazyjnej cenie, pod warunkiem wszak, iż transakcja nie jest obciążona tymi dodatkowymi okolicznościami, o charakterze stricte kryminalnym, o których wyżej. Oczywiście klimat pierdla i zapach kibla w celi, powinni też poczuć panowie prokuratorzy, ten który sprawę umorzył, upychając na siłę wszystko pod dywany i ten który mu to upychanie pod dywany zlecił, pod groźbą przejebanej przyszłości gdyby się stawiał. jeżeli tych skurwysynów nie wsadzą, dającego łapówkę, przyjmującego łapówkę i tuszujących sprawę, to znaczy iż to chuj nie państwo, a cały szumnie zapowiadany proces dekryminalizacji, odchwaszczania i odszczurzania kraju po pisdytach, to pic i fotomontaż. Zamknijcie więc do pierdla chujów, i to chybcikiem, dopiero potem poważnie pogadamy o przyszłych wyborach, acz z drugiej strony wiadomo, iż pole do dyskusji jest raczej zawężone.