Ktoś ukradł fotopułapkę w Nadleśnictwie Tułowice, ale nie skorzysta z urządzenia

4 godzin temu
Zdjęcie: [fot. www.facebook.com/Wiesław Skrzypek]


Najpierw ściął drzewko, później ukradł fotopułapkę. Do takiej sytuacji doszło w Nadleśnictwie Tułowice, konkretnie między Grabinem a Jakubowicami nieopodal Jadłodajni Olbrzymów.

Złodziej nie będzie mieć pożytku z urządzenia, bo kamera była zabezpieczona hasłem. Fotopułapki wieszają leśnicy oraz miłośnicy przyrody. Urządzenia pozwalają dostrzec zachowania zwierząt, których nie widać na co dzień. - Fotopułapki muszą być wieszane na wysokości bytowania tych zwierząt - mówi Jacek Dzierżanowski, starszy specjalista służby leśnej Nadleśnictwa Tułowice.- One muszą być więc zamocowane stosunkowo nisko nad ziemią. Niestety przysparza to pewnych problemów, zwłaszcza w styczności z fanami cudzej własności, którzy próbują ukraść te fotopułapki. Takie przykre zdarzenie miał jeden z naszych kolegów w ostatnim czasie, któremu została skradziona fotopułapka.Jacek Dzierżanowski zwraca uwagę, iż fotopułapki kosztują od kilkuset do choćby kilku tysięcy złotych.- Z drugiej strony trzeba też zauważyć, iż te droższe fotopułapki mają różne zabezpieczenia, które tak naprawdę uniemożliwiają…
Idź do oryginalnego materiału