„Na sali sądowej spotkali się brat zmarłego oraz matka jego dziecka. Sprawa budzi duże emocje i rodzi wiele pytań o przyszłość ogromnego majątku. Życie Komendy po wyjściu na wolność nie było usłane różami. Związał się z Anną Walter. Oświadczył się jej w 2020 r., na premierze filmu 25 lat niewinności, opowiadającego o jego sprawie. 30 listopada 2020 roku na świat przyszedł ich syn Filip. Niestety, w pewnym momencie ich relacja zaczęła się psuć. Walter ujawniła, iż Komenda zostawił ją i syna latem 2021 r.
– Wszystko zmieniło się, kiedy Tomek dostał te miliony. Całymi dniami nie było go w domu. Kiedy przychodził, kończyło się kłótnią. Zaczęły się krzyki, wyzwiska. Sąsiedzi zaczęli wzywać policję. Moje dzieci zobaczyły zupełnie innego Tomka niż ten, którego poznały i do którego jedno z nich mówiło tato – wyznała Walter.
Śmierć Tomasza Komendy
Media donosiły też o ochłodzeniu relacji z matką. Jedynie brat – Gerard – wydawał się odgrywać kluczową rolę w ostatnich miesiącach życia Komendy, co może mieć znaczenie w kontekście dziedziczenia. Tomasz Komenda zmarł 21 lutego 2024 r. w wieku 46 lat na raka płuc.
Młodość za kratami
Prawnik specjalizujący się w sprawach dziedziczenia Jakub Placek stwierdził, iż udział brata w rozprawie może sugerować, iż Komenda uwzględnił go w testamencie. jeżeli przepisał cały swój majątek na Gerarda, syn Tomasza będzie miał prawo domagać się zachowku w wysokości 2/3 wartości spadku. W 2003 r. za gwałt i zabójstwo 15-letniej Małgosi w Miłoszycach – do zbrodni doszło w nocy z 31 grudnia 1996 r. na 1 stycznia 1997 r. – Tomasz Komenda został skazany na 15 lat więzienia. Rok później sąd drugiej instancji zaostrzył mu karę do 25 lat więzienia. Sprawa oparła się o Sąd Najwyższy, ale wyrok już się nie zmienił.
Za kratami Komenda spędził całą młodość. Na skazaniu Tomasza Komendy zaważyły fałszywe opinie biegłych. Jego alibi, które potwierdzało 12 osób, zostało przez śledczych i sądy zignorowane. W marcu 2018 r., po 18 latach spędzonych za kratami, Komenda został warunkowo zwolniony z odbywania kary, a dwa miesiące później Sąd Najwyższy oczyścił go ze wszystkich stawianych mu zarzutów (…)”.